Grzesiu, Aniu MS, Aniu Anabuko, te różowe nasturcje to odmiana Cherry Rose, bardzo je lubię za niepowtarzalny kolor.
Grażynko, trawa wyschła w niektórych miejscach zupełnie, na szczęście ostatnio troszeczkę popadało, ale przydałoby się dużo więcej.
Aniu Anpi, w ogrodzie relakują się ostatnio głównie psy, jestem pochłonięta teraz innymi obowiązkami, na ogród zostaje niewiele czasu.
Jak tam Twoja różyczka Dancing Queen? Zebrała się? Moja ma pączek, wstawię fotkę jak zakwitnie.
Dorotko, skalary miały "pływać" w łanie stipy, ale coś ten łan nie może się zebrać.







Udało mi się przezimować passiflorę i właśnie zakwitła pierwszym kwiatuszkiem, ale już czekają kolejne pączki.

Różowa nasturcja??? Wow! Nie wiedziałam że taka istnieje, super! Można mieć więc nasturcje i nie mieć pomarańczu w ogrodzie ☺ Będziesz robiła z niej kapary?
A moja przywarka strajkuje i nie zakwitła w tym roku

Udało mi się przezimować passiflorę i właśnie zakwitła pierwszym kwiatuszkiem, ale już czekają kolejne pączki.

Wspaniały kwiatuszek cieszę się bardzo, że się udało, niech kwitnie dalej tfu, tfu, tfu, żeby nie zauroczyć

Basiu śliczna ta dziewanna. Ona wcale nie jest dwuletnia, tylko krótkowieczna. U mnie rosła 4 lata.

Puk, puk! A cóż to za przerwa techniczna? I czemu tak długo trwa? Mam nadzieję, że wszystko w porządku? Pozdrawiam

Kasiu, Gosiu, Dorotko, dzięki za odwiedziny. Ostatnio pochłonęły mnie obowiązki i ogród poszedł trochę w odstawkę, stąd moja chwilowa nieobecność. Ale już nadrabiam zaległości i wstawiam porcję świeżych fotek.

Kwitnie lawenda



i dziewanny samosiejki.

Przyszłam zobaczyć co tam słychać w Twoim ogrodzie Fajne masz zakątki, szczególnie ten z lawendą, nazwałam go prowansalskim przypadł mi do gustu

Fajnie, że jest zdjęcie kącika z parasolem, lubię tam usiąść i podziwiać ogród z łanami / moje ulubione słowo u Ciebie / kwitnących roślin.

Kasiu, lawenda świetnie się spisuje, niepodlewana latem i nieokrywana na zimę. Chyba dosadzę więcej, to niewymagająca roślina, a do tego jaka ładna. No i ten zapach...
Grażynko, zapraszam jak najczęściej do zakątka pod parasolem, zawsze chętnie wypiję z Tobą wirtualną kawkę. I nie tylko wirtualną, jeśli tylko nadarzy się okazja.





Tak wygląda moja trawa po ostatnich upałach.