Elu, tez te roze bardzo lubie, mimo, ze mowia o niej ze smieciuszka. Tak sobie mysle..ktora roslina nie jest smieciuszka gdy gubi kwiaty/platki...Teraz czas piwonii i jak widze jak one smieca, to roza przy nich to maly pikus


Lubie ja, za jej delikatne, porcelanowe jakby kwiaty, za ich ksztalt i za zapach, bardzo lubie jej zapach

Temat montan to temat rzeka, widzisz jak one u mnie rosna, sa naprawde bezproblemowe. Moze raz, jeden jedyny raz sprobuj ...Roslina powinna byc spora, ponad metrowa i z zdrewnialym pedem, posadz ja w sierpniu. Moze w jakims zacisznym miejsciu? Daj mu byle jakiej ziemi( tak maja moje) troche gliny, troche kamieni, troche jakich resztek- ta roslina pochodzi z ostrego klimatu Tybetu, wiec jest odporna...I tu gdzie ja mieszkam, tez rosnie w gorach, np pod Zugspitze. Mysle sobie, ze w Polsce nagle zrobil sie wielkie bum na montany i sprzedawcy, chcac jak najszybciej i jak najwiecej sprzedac, sprzedaja mocno podpedzone sadzonki...Male i slabe...-tak sobie mysle. Suma sumarum, nie namawiam, zeby pozniej nie bylo ze to ja

ale moze warto nad nimi pomyslec

I wiesz co, tak mysle o naszej New Dawn...Fajnie by tez wygladala z powojnikiem Fond Memory- widzialas go u mnie? Moge jeszcze raz wrzucic fotke jak chcesz