Daria niezłe masz zamieszanie z tym szpitalem, mam nadzieję, że wszystko skończy się dobrze...
Jakby co, bo mówiłaś, żeby dać znać jak powojnika montanę gdzieś spotkamy, dzisiaj byłam w L i były... pozdrawiam

kurde …..jakaś masakra-pomyłka zaszła -wkurzyłabym się na maksa …..

a już po ? ….mocno wspieram …..

Daria co ja czytam??!! Jak mogli się tak pomylić, porażka... trzymam kciuki mocno za męża.

Ojej Daria to zawirowania....Ale powiem Ci, że w u nas w szpitalach to chyba standard załamać się idzie...... Ja miałam tak z moją mamą miała mieć zabieg na żylaki, jedna pielęgniarka podała juz lek znieczulająco/ogłupiający i wyszła, weszła druga, a mama już nic nie kontaktująca usiadła na wózek i jedzie z nią wjezdża do sali zabiegowej kładą ją na stół i tylko słyszy jak lekarz: pacjentka na zabieg usunięcia wyrostka tak do pielęgniarki ................. a mama ledwo wycedziła, że żylaki i w ostatnim momencie się zorientowali.......... No teraz to śmiesznie brzmi, ale na początku to w szoku byliśmy .........

Nikt nie wyjaśnił nam o co chodzi, najlepiej milczenie im wychodzi.
Ten nasz szpital to największe dziadostwo.

My jesteśmy w domu.
Powiedzieli, że pomyłka i żeby męża przywieźć, a ja na to ok ale transport medyczny, no bo ja męża sama nie poradzę do samochodu włożyć.
A oni - no bo skoro formalnie jest w szpitalu to transportu nie można zlecic.

Nie wiem o co chodzi, a może to nie pomyłka...
Może mają swoje widzimisię i chcą przez prywatny gabinet...

Rany, żeby być chorym to zdrowia trzeba. Trzymam kciuki za Was, oby wszystko dobrze i szybko się skończyło.

Daria, nie mieści mi sie to w głowie. Nie wiadomo co zrobić, bo jak złożysz skargę to potem będą was okropnie traktować. Brak słów!

Az mnie telepie jak to czytam.