Ktoś widział wiosnę? uśmiechniętą taką?
Jak z ptakami figluje po krzakach?
Jak z lisami się bawi wśród jam na uboczu?
Pszczołom pokazuje łąkowe kwiecie?
Ponoć już przyszła?
Tylko się czai gdzieś w innym powiecie.
A ja tu wciąż czekam, przebieram nóżkami,
po zimie chciałoby się cieszyć
świeżym powietrzem, baziami, i słońcem.
Dobrze,
że jej przypomniałaś gdzie jej miejsce.
Bo ja szukam jej we mgle o poranku,
o południowej godzinie gdy już mgła minie,
potem koło obiadu, a tu mżawka, i jej ani śladu.
Słońce dla mnie schowała, czyż jej nie zimno?
Hasa po łąkach goła cała. Dajcie jej chociaż chustę,
bo krzewi w ogródkach hulanki, rozpustę,
a tu trzeba wysiewać marchew, buraki, kapustę.
A może niech się jeszcze raduje, bo skoro
ktoś rządzi chmurami, niech się weseli.
My poczekamy.