Dziś miało być morze deszczu, ale skończyło się na....być może. Są inne światy niż deszczowe i morskie. Zaczytałam się w Mrocznej Wieży -S. Kinga..

Faktycznie światy się zmieniają, kiedyś, teraz, w przyszłości. Tu, gdzieś w Europie, i jeszcze dalej. O tym co nad nami pojęcia nie mam. Wiem, że jest jasno lub ciemno, że są odcienie, i są rozbłyski świetlne, na długo, na teraz, na chwilę, na wieczność.

A poki co, nie warto zaprzątać myśli nieudanym wysiewem, zjedzoną przez ślimaki sałatą lub mszycą na róży- jeżeli umiesz pokonać to fizycznie, jesteś bohaterem, jeżeli zalegniesz i nic się Tobie nie chce - jesteś nul.

Wokoło na forum widzę same bohaterki i bohaterów. Trzymajcie się tak dalej, dobrą drogę wybraliście, przyjaciele.

Haniu popadało zdrowo w Lęborku i zagrzmiało, u mnie też teraz trochę pada.
W filozoficznym nastroju jesteś
U mnie wiciokrzew też w końcu trochę obficiej zakwitnie. Pamiętam ten zapach z poprzedniego miejsca.

Dziękuję Jolu, my tu tylko chwilowo na Ziemi, więc cóż?

Nie warto się smucić, drzeć kotów z sąsiadem, czasami go wspomóc, czasami poprosić o pomoc jego, tak lepiej żyć.

Dzieciom pozwalać dorastać jak chcą, dając przykład. I tyle naszego.

Miłego weekendu, może z grillem?

Takie podejście do życia mi się podoba. I o ile jest się szczęśliwszym patrząc z optymizmem na otoczenie zauważając te wszystkie drobne wspaniałości. Podejściem do życia przypominasz mi Haniu moją kochaną babcię, która zawsze była mi oparciem.

Wiem, filozofuję, ale własne życie też trzeba przeanalizować. Plusy na jedną, minusy na drugą stronę. A waga jest nieomylna

Wszystkim życzę tej przeważającej z plusami.

Super wycieczka.
U mnie koper sam rósł a w tym nie mam chociaż siałam.

Pomidory próbuję pilnować ale też łajza robi co chce.. może pomidory też do właściciela się upodabniają

Czekam na koniec korony bo muszę nad morze jechać .. obiecałam wnukom.. może wybiorę i Koszalin. Byłam tylko raz i to ponad 40 lat temu...

Mala_Mi napisał(a)

Super wycieczka.
U mnie koper sam rósł a w tym nie mam chociaż siałam.

Pomidory próbuję pilnować ale też łajza robi co chce.. może pomidory też do właściciela się upodabniają

Czekam na koniec korony bo muszę nad morze jechać .. obiecałam wnukom.. może wybiorę i Koszalin. Byłam tylko raz i to ponad 40 lat temu...

niu, Pomidory u mnie też robią co chcą. Nie mam możliwości, żeby je oglądać co drugi dzień, kwitną I już się rozdwoiły, a teraz i trzeci pęd pewnie się pojawi.W ogrodzie cukinia ruszyła do galopu, i reszta też się graśka, truskawki swoje jeszcze jem, borówka rośnie. Było 2 dni upału, teraz znowu 10C - 17C. Dziś wpadłam w ogród na godzinę,. Podwiązałam pomidory tylko w 1/3 szklarni. Zdążyłam posiać fasolę zwykłą na zielone ziarno. Kilka chwastów wyrwałam, ale to drobnostka w morzu potrzeb.
niu zapraszam - czym chata bogata.

Witaj Haniu
Dziękuję Ci za piękną piwonię.Odwykłam z zaglądaniem i dziś dopiero zauważyłam.Bardzo cieszą takie odwiedziny
Cieszę się również,że mogłam poczytać sobie u Ciebie wierszyki Twoje i Zbyszka i nadrobiłam galerię.Masz piękne kwiaty!
Haniu jak ktoś mieszka i widzi morze to pewnie widok spowszechnieje,ale jak widzę te zdjęcia ,które wrzuciłaś to tęsknię za tym krajobrazem.
Pozdrawiam

Martku, życie ma swoje potrzeby, a nie tylko siedzenie na ply i romantyczne widoki. Kiedy jest szansa na brak tłoku, wybieram się, a jak jest zalew ludzi- wolę ogród lub gdzieś indziej w terenie.

Atmosfera urlopowego szaleństwa już nie dla mnie. Dziękuję, że zaglądasz i życzę jak zawsze dla Ciebie: zdrowia i uśmiechu.

Haniu milego dnia