Ania...nie zrażaj się do róż...są takie odporne i wyglądające (w szkółkach wyglądające) i tylko wyglądające...w szkółkach. Wiesz ile ja róż wymieniłam, aż się nauczyłam które...Pod Alchymistem nawet z ADR-em nie dawały rady...to teraz mam Red Leonardy...i też nie są pod nim na 100% zdrowe Wymagają zachodu, to prawda. Ale nie wydaje mi się, że więcej niż inne kwitnące
I Alchymist wie, że jak mi jeszcze leośki załatwi, to ma groźbę eksmisji!
Skąd Ty już masz w takiej ilości czarną ospę na nich???
Zachodu nie wymagają Larissy. Powaga Nawet się same czyszczą
Nie wiem skąd mam, ale mam... i nie wygląda to fajnie...
Róże wymagają więcej zachodu i w dodatku kłują. Boleśnie kłują. Gorsza tyko opuncja (dlatego ją wyciepałam)i berberysy (zostawiłam kilka dla koloru, ale za to nie grymaszą).
Wady róż w stosunku do innych kwitnących:
- odpowiednio nawozić (źle mało i źle dużo)
- kopczykować, czyli sypać a potem rozgarniać
-obrywać przekwitłe kwity bo jak przekwitną to wyglądają paskudnie
- czepia się tego wszytko co żyje.. mszyca, skoczki, nimułki, zielone gąsieniczki, opuchlaki...
- przycinać i to 2 razy a nawet i 3, bo po wiosennym cięciu zawsze są poprawki
- co zrobić z tymi kolczakami po przycięciu?? w tym roku łamałam prawo i paliłam ognisko bo ani tego spakować do wywozu, ani skompostować. Do wywozu na kompostownie musiałabym zamówić ciężarówkę aby to zapakować i zakapuj jak to kłuje i się czepia wszystkiego.
- pielenie pod różami to też wyzwanie... jak walka z tygrysem..
- jak wszytko się uda opanować to przyjdzie zima i upierduta do ziemi... i znów wywózka kolczaków.. a rosną jak szalone.
I po takim rachunku sumienia ... nie kupię już żadnej róży. Jak wygram w totolotka, albo dostanę spadek po jakiejś nieznanej a bogatej cioci.. i będę mieć czas to zdanie zmienię..
Róża do wyciepania, brzydka wiec pozwoliłam dzwonkom skupionym iść gdzie chcą.. i poszły W jeden sezon. Aż poszłam foty zrobić jak sobie one idą.. z bukszpanu wykopywałam i kto przyszedł to dostał sadzonki
Pigwy nie mam, a tylko pigwowca co rośnie w kopułkę i nic nie robię z nim. Przymierzam się do wyrzucenia, bo owoców mało i małe, kwitnie na poziomie ziemi i zajął już pół jagodnika. W dodatku przemarza, wyjątkowo w tym roku kwitł cały i nie jest tak kłujący.
Agresty mam na pniu. Nie ma problemu z pieleniem i z pielęgnacją.
Z kolczaków mam berberysy Juliany i ognika. Rosną bo to schowek dla jeży i eM tego broni. Gdyby nie to, to dawno bym wpierniczyła na ognisko. Berberysy zresztą w tym roku ucięłam do ziemi bo przemarzły. Myślałam, że nie odbiją i wyrzucę... ale zrobiły mi na złość.. Na drugi raz eMuś pójdzie z nimi walczyć... ja się ich nie tykam, chyba żeby wyciepać na amen.
Co w zamian?? Myślę....
Zajrzałam jak było rok temu... i to był błąd.. bo znów urosła we mnie agresja.. na to co jest w tym roku.... wiec uciekam do pracy.. koniec przerwy. Jaśminowiec do dupy, żylistek też.. ostróżki jak wymoczki.... rok temu było tak pięknie
Pigwowiec będzie się odradzał na starym miejscu, nawet jakbyś go koparką wyszarpywała, Musiałabyś zryć po obwodzie ze 2 x tyle albo i więcej o głębokości nie mówię, ale też ze 2 m w głąb. Niestety. To taka dywagacja do tematu: wyciepię!
Aniu, wszystko jest rzeczą względną. Masz pracę, jakieś zdrowie, dach nad głową, wnuki kapitalne, a ogród, będziesz miała czas, to dopatrzysz, nie będziesz miała, to tylko go miniesz spojrzeniem.
Taki mamy paskudny rok, u mnie codziennie deszcz i wiatr, i jak tu się cieszyć z efektów pracy? Ale się nie poddaję, Nad czym nie mogę zapanować, nie kwękam. Trudno!
Najwyżej gości do ogrodu nie zaproszę. a Jak bardzo będą się napierać, to jednemu w łapki grabki, drugiemu kosiarkę i do roboty z uśmiechem zaproszę. Mnie wszystko wolno w moim ogrodzie, nawet mieć bałagan.
Rozplenica od Ciebie i zebrinus, nieustannie w górę się dźwigają. Za te i za inne kwiatki serdecznie ściskam!
____________________
sezon 2017 u hanusisezon 2017 u Hanusi
Ogródek Hanusi - jeszcze jeden sezon
Ogródek Hanusi - kolejny sezon * Ogródek Hanusi po zimie
Takiony stoją ładnie. Inne brzoskwiniolistne to zależy. i nie wiem od czego, ale wystarczy kawałek pręta i stoją Wczoraj mi deszcz położył białe w jednym miejscu..
A pozostałe nawet nie dały się ulewie, krótko padało ale dość intensywnie.
Aniu u Ciebie jak zawsze cud miód i orzeszki. Super zdjęcia.
Piwonia coral piękna, spodobał mi się jeszcze pachnący bez miss Kim i polecana mi przez Mirkę azalia chanel.
edit: zapytam jeszcze o kocimiętkę (czytałam Twoje zestawienie dla Pszczółki) Walkers Law mam i sobie chwalę choć słabo się u mnie wysiewa a chciałabym mieć jej więcej. A jak wygląda rozsiewanie/ rozrastanie w przypadku Blue moon? Zachwyciła mnie i jeszcze nie wiem gdzie, ale na pewno gdzieś ją posadzę
____________________
Anka Leśne Wzgórze;
"Everything we hear is an opinion, not a fact. Everything we see is a perspective, not the truth." Marcus Aurelius
Aniu ja o poziomce ozdobnej napisałam tak żebyś z rozpędu jej na kompost nie wyrzuciła. Na razie muszę dzwonki brzoskwiniolistne z tamtego miejsca przesadzić, bo za ciemno mają. Chciałam to zrobić na wiosnę, ale wiosna była jaka była. Tak więc nie spieszy się, ale jakbyś wcześniej robiła rewolucję to daj znać, a przyjadę po to dobro.