Ania, kopane iglaki jak najbardziej Przecież teraz jesienią się to właśnie robi
Jutro przyjadą do mnie właśnie wykopane trzy dorodne (mam nadzieję ) serby Ale się cieszę

Kasiu, przecież Toszka dokładnie napisała, że drzewom i krzakom korzenie zimą rosną i dlatego sadzi się je jesienią, takie kopane, żeby właśnie przez zimę się ukorzeniły, a trawom nie jest to wskazane, bo pobudzi ich do wzrostu. Przynajmniej ja tak to rozumiem

AnnaCh napisał(a)

Ania, kopane iglaki jak najbardziej Przecież teraz jesienią się to właśnie robi
Jutro przyjadą do mnie właśnie wykopane trzy dorodne (mam nadzieję ) serby Ale się cieszę

Kasiu, przecież Toszka dokładnie napisała, że drzewom i krzakom korzenie zimą rosną i dlatego sadzi się je jesienią, takie kopane, żeby właśnie przez zimę się ukorzeniły, a trawom nie jest to wskazane, bo pobudzi ich do wzrostu. Przynajmniej ja tak to rozumiem

Ania, tez tak zrozumiałam , tylko argumentacja do mnie nie przemawia
Gdyby Toszka podlinkowala do tego jakieś wiarygodne źródło to pewnie bym przyjęła a tak to nie jestem przekonana
A przesadzanie i dzielenie to zupełnie cos innego niż sadzenie z doniczek...

Kasya napisał(a)

Toszka, nie jestem przekonana, gdyby tak było jak piszesz to nic by nie można było sadzić jesienią
Ja zwykle sypie kompost lub wiórki rogowe głębiej, żeby nie stykały się bezpośrednio z korzeniami
Wydaje mi się ze rosliny przechodzą w stan spoczynku na skutek niższych temperatur i krótszego dnia przede wszystkim i to jest dla nich sygnał do zakończenia wzrostu
A jesli zdążą się jeszcze trochę przekorzenic w gruncie to dla nich lepiej
W doniczkach jest zawsze trochę gorszy odpływ wody i mogą podgniwac
Ale to tylko moja teoria

Problem polega na tym, że większość dla naszego obszaru egzotycznych traw takich jak miskanty, rozplenice, turzyce etc nie do końca "śpią", bo są w tzw, względnym spoczynku. W przeciwieństwie do wielu bylin które zimą są w spoczynku bezwzględnym-głębokim. Dwa lata temu moje ML przez całą zimę były zielone. Miały osłonięte stanowisko, ziemia po lecie była ciepła i rośliny dzięki głębokim korzeniom przetrwały zimę (i wczesną wiosnę) bez szwanku (ku mojemu zaskoczeniu, nie ukrywam).
U traw faza przechodzenia w spoczynek trwa kilka tygodni i jest bardzo uzależniona od szybkości spadku średnich temperatur i utrzymanej ciepłoty gleby. I to te czynniki decydują o wydłużonej lub skróconej wegetacji.
Czy w doniczkach będą podgniwać? Jeśli gleba pod doniczką jest nieprzepuszczalna to czy w doniczce czy bez będą zastoiny wody w dole korzenia. W szkółkach rośliny też zimują w doniczkach.

edit. czy wiarygodnym źródłem będzie podręcznik szkoły podstawowej?

AniuCh. dobrze zrozumiałaś i dałaś mi nadzieję, że jeszcze jednak potrafię jasno pisać
I zadam przekorne pytanie...do przemyślenia: który trawnik (to też trawa) ma większe szanse na dobre ukorzenienie - ten z końca września/przełomu października czy z kwietnia/maja?


AniuT drzewa i iglaki właśnie mają swój czas na przesadzanie. Można sadzić i przesadzać póki ziemia nie zamarznie. Część swoich cisów sadziłam po 15 grudnia

No to w sobote bedzie action
Najwieksze jakie znalazłam tuje Kórnik to 1,2m moje Mają ok 1,5m myślicie że jest jakakolwiek szansa że się zrownaja jeśli te nowe będę na Maxa podlewać?

zrównają. Albo za 2 lata zrównasz cięciem. Co się martwisz

Generalnie to nie planowałam ich ciąć bo Kórnik jest piękny naturalny. Ale jak bardzo mnie będzie razić dysproporcja to pewnie się ugne

Kórnik niecięty wyrasta w drzewo z ogałacającym się od dołu pniem. Tu jest podobnie jak z Brabantem.
Cięciem utrzymasz ładną zieloną ścianę...ale to przyszłość

Kasya napisał(a)

Wydaje mi się ze rosliny przechodzą w stan spoczynku na skutek niższych temperatur i krótszego dnia przede wszystkim i to jest dla nich sygnał do zakończenia wzrostu

Oczywiście masz rację, tyle że jak trafiają się takie pochrzanione zimy jak ostatnio to już takie proste nie jest. Bo jak roślina ma sobie poradzić jak w jednym tygodniu jest +20 a w drugim -20 , tak było rok czy dwa temu.
Drzewa i krzewy mają jeszcze jedną ogromną przewagę nad trawami- one przy mrozkach wyłączają zasilanie (zrzucają liście), więc dużo łatwiej wejść im w sen zimowy.

A tak z własnego podwórka- w tamtym roku kupiłam trawy- kilkanaście sztuk (miskanty i rozplenice różnych odmian). Wszystkie wsadzone do gruntu podły, dwie w donicach zostawione przez moją nieuwagę niezadołowane - przeżyły bez uszczerbku.
Nie twierdzę, że nie można sadzić. Wszystko zależy od warunków pogodowych i konkretnej miejscówki. Napewno jednak trawy mają mniejsze szanse na przeżycie zimy sadzone jesienią niż reszta roślin.

Trawnik siany na przełomie sierpnia i września w obecnych czasach ma takie same szanse na ładny, harmonijny rozwój ze względu na bardziej ustabilizowaną temperaturę wzrostu (potrzebne ok. 15-20 stopni) i wilgotność w tym okresie niż na wiosnę. Mówię o rejonach centralnych a nie biegunach zimna typu Suwalszczyzna czy góry. Zalecany termin siewu trawnika do ok. połowy września bo trawa wschodzi 2-4 tygodnie nawet, różne odmiany mają inny czas kiełkowania, potem trawa potrzebuje ok. miesiąca stabilnej pogody (nie na minusie) na przekorzenienie się. W przezimowaniu pomaga dawka potasu i fosfor (polecanych też do traw ozdobnych jako pomagającego w przezimowaniu), bez dodatku azotu. Niektórzy jeszcze polecają żelazo. Ważne jest pH gleby, jakość i dobranie materiału siewnego do warunków i 150 innych czynników nie zawsze od nas zależnych. Wiosenny trawnik przy obecnych temperaturach i zmianach klimatycznych wymaga bardzo dobrej kontroli wilgotności. Uwierzcie, że bardzo dużo literatury i opowieści innych osób teraz czytałam na temat trawników i ich zakładania. Głowa mi od tego pęka. Siałam niedawno. Chciałam wcześniej w sierpniu ale niestety zdrowie nie pozwoliło. Czy przeżyje - czas pokaże. Obserwować będę. Nie przeżyje - przynajmniej na wiosnę będę miała już przygotowany teren pod sianie i jeszcze raz posieję . To co u jednych się udaje - u innych może nie wyjść totalnie. Po prostu trzeba u siebie we własnych warunkach testować. Raz się uda a raz nie. U mnie np. zadołowane rośliny znacznie gorzej znoszą zimę. Posadzone żyją, trawy w tym też. Wszystko co mogę sadzę w ziemię.

Co do sadzenia traw to chyba wart przy tej dyskusji zacytować:

jolanka napisał(a)

WS sadzenia miscantów pytałam w Daglezji, czyli tam gdzie jest narodowa kolekcja. Właściciel odpowiedział mi jednoznacznie, zadołować w doniczce i teraz na pewno nie sadzić do gruntu Ja się słucham