Epimedium pubigerum jest to biało kwitnące. To pasowałoby najlepiej Wczesną wiosną powinnaś ściąć mu wszystkie liscie i wtedy wypuści nowe świeże liski i ładnie zakwitnie.
Jeśli nie znajdziesz tej rośliny w PL, to możesz zamienić na zimozielonego bodziszka do półcienia albo żurawke. Zdaje się że ktoś pisał pozytywnie o Lime Marmalade.
Madziu, wybacz, ale widzę, że muszę ci wyjasnić co to jest "szczepione drzewko", bo zaczynam mieć pewność, że masz błędne pojęcie na ten temat. Coś mi się wydaje, że dla ciebie "szczepione" to synonim niewielkich rozmiarów. A tak nie jest
Po szczepienie sięga się kiedy inne metody rozmnażania zawodzą lub gdy daje ono najwyższy współczynnik rozmnożeniowy (np. przy odmianach buków, dębów, oczarów, jabłoni ozdobnych i owocowych). Zaletą tego sposobu reprodukcji jest także uzyskiwanie silniej rosnących okazów, które później łatwiej się przyjmują, oraz rozszerzenie asortymentu drzew i krzewów o formy ciekawe pokrojowo — zwisłe, kuliste, horyzontalne (te od razu zyskują długi, wysoki pieniek często niemozliwy do uzyskania przy danej formie/odmianie)..
Najistotniejsze jest uzyskanie roślin wysokiej jakości. W przypadku podkładki oznacza to obfity i zdrowy system korzeniowy, prostą szyjkę, brak odgałęzień w dolnej części pnia (przynajmniej do miejsca szczepienia), zdrowotność (niebezpieczne są zwłaszcza choroby wirusowe) oraz odpowiednią grubość.
Mamy dwa rodzaje podkładek:
- podkładki uprawiane w doniczkach i
- podkładki z "gołym korzeniem" (bez bryłki ziemi lub pojemnika), a bywa, że nawet jeszcze bez wytworzonego systemu korzeniowego
Ogólnie przyjęta zasada mówi, że wszystkie odmiany, formy czy mieszańce danego gatunku powinny być szczepione na nim. Od tej reguły są jednak odstępstwa, zwłaszcza w szkółkarstwie ozdobnym, w którym często zachodzi konieczność szczepienia także gatunków. W takich przypadkach jako podkładki stosuje się pokrewne taksony, należące do tego samego (rzadziej innego) rodzaju. Na przykład, podkładką uniwersalnie używaną dla berberysów, także zimozielonych, jest berberys Thunberga 'Atropurpurea'(Berberis thunbergii).
Innym przykładem uniwersalnej podkładki jest dąb szypułkowy (Quercus robur), stosowany z powodzeniem dla wielu gatunków i odmian dębów, czy jarząb pospolity (Sorbus aucuparia), na którym, oprócz jarząbów, szczepi się irgi, głogi, a nawet pigwowce i grusze. Albo chociażby uniwersalną podkładką dla wielu rododendronów (rhododendron spp. i cv.) jest Rhododendron 'Cunningham`s White'... Takich przykładów w szkółkarstwie ozdobnym jest więcej. Ważne jest, aby podkładka wykazywała dostateczną zgodność fizjologiczną i prawidłowo zrastała się z odmianą szlachetną, zapewniając dobre wyniki, również w dalszej uprawie. Dlatego podkładka powinna adaptować się do różnych typów gleb, być odporna na warunki klimatyczne (susza, mróz) oraz choroby, dobrze znosić przesadzanie, łatwo się rozmnażać oraz korzystnie wpływać na kwitnienie i owocowanie odmiany szlachetnej.
Po co to wszystko napisałam? Ano po to, byś zrozumiała, że szczepiona roślina nie oznacza mniejszych gabarytów, czy spowolnionego wzrostu (chyba, że podkładka jest tzw. "karłowa"). To przede wszystkim oznacza, że zrazy pobrane z matecznej rośliny będą dalej miały jej cechy (np. zwisłe), a dzięki podkładce uzyskuje się od razu wyższy pieniek, który albo by był niemożliwym do uzyskania albo bardzo czaso i pracochłonny.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Toszka...... być może mam błędne pojęcie ,nie będę nawet próbować mówić ,że wiem o nich cokolwiek więcej na pewno
mogę tylko stwierdzić ,które mi się wizualnie podobają i które chcę mieć w ogrodzie
...... wychodzę też z takiego z założenia ,że drzewka te zamierzam przycinać mocno.....
-jeśli mi to nie wyjdzie i zaczną za bardzo się panoszyć ,to dostaną eksmisję ... będę mieć czym palić w ognisku ,albo przekopię do pobliskiego lasu .
......
.zawsze jakieś wyjście będzie ...
..na tą chwilę ,chcę cieszyć się ich kolorem ,fakturą ,listkami ,przebarwieniami ......
.i .nie myślę o nich co będzie za 10 lat ....bo wtedy już może mnie nie być na tym świecie ....chcę się cieszyć ogrodem tu i teraz....
to tyle odnośnie moich przemyśleń ..
...chciałabym je tylko jakoś spójnie posadzić ,żeby nie właziły jedne na drugie,czyli min co 3-4 metry
dzięki jeszcze raz .....
czytałam o tych Epimedium ,że ciężko je u nas kupić ....dzięki ,że dałaś mi podpowiedz odnośnie zamienników ....
fajnie,że chce Ci się poświęcać swój czas
plany ,dzięki Ewie
wersja przedogródka z jednym platanem mi bardzo odpowiada one maja taka cudną korę ....
jeszcze ten bok mnie trochę nurtuje
ps. Berneńczyki lubię też ....to takie fajne miśki są
Rady Toszki nieoceniane jak zawsze zresztą ale zgadzam się z Twoim myśleniem. Ogród to zmieniający się z upływem czasu obraz . Dziś podoba nam się jedno za 5 lat coś innego. Wówczas będziesz miała szanse to zmienić
Coś czuję ,że zaraz rozpocznie się dyskusja czy carpe diem w ogrodzie to dobry pomysł
Magdo, nie obraź się, ale absolutnie nie masz racji w tym sposobie myslenia.
I od razu zaznaczam, że to co poniżej napiszę, nie ma słuzyć obrażaniu, pouczaniu, czy nakazywanie... raczej odzywa się we mnie stary, ogrodowiskowy, zamierający nawyk konstruktywnej dyskusji, które to niemal, w ostatnim czasie już wymarły na forum. A to właśnie te dyskusje były tym czymś najcenniejszym...
Otóż
- dokładne docelowe gabaryty twoich drzew już jakiś czas temu wypisałam ci. Odległości sadzenia też. Wszystko masz;
- piszesz o eksmisji w przyszłości... hm... pytam się: jak to zrobisz? Wielkie drzewo będziesz ścinać... a zwali się gdzie? na dom? na płot? na rabaty? Kolejna sprawa to karpa - wykopiesz? zostawisz? A co w tym czasie z nasadzeniami wokoło? A co z zezwoleniem na wycinkę... bo przecież trzeba mieć...Pragmatycznie trzeba rozważyć przyszłość
Przesadzisz drzewa do lasu... hm... jak? wykopiesz i na plecach wyniesiesz? Pomijam już aspekt moralny z nieodpowiedzialnym sadzeniem w ekosystemie leśnym drzew obcych gatunkowo, które mogą za ileś lat okazać się gatunkiem ekspansywnym, zagrażającym/wypierającym nasze rodzime, tj. w przypadku klona jesionolistnego, sumaka, czy orzecha włoskiego...
Madziu, nie piszę tego aby ci dokopać. Broń boże. Staram się tylko sprowokować cię do dogłębnego przemyslenia i nie powtarzania bezmyślnej formułki (tak popularnej ostatnio na forum) "...a za 20-30 lat niech inni się martwią"... nie pojmuję tego "powiedzonka", bo sama osobiście zbieram plony takiego myślenia poprzednika... no, kuźwa, cały czas zachodzę w głowę, jak ów poprzednik mógł być tak bezmyślny, bez wyobraźni i nieodpowiedzialny, a kłopoty zostawił nam Miło jest wspominać kogoś dobrze, a nie psioczyć pod nosem i wkurzać się na samą myśl o tej osobie, a to tylko dlatego, że ktoś nie myślał i nie przewidywał jak beztroską mozna narobić zmartwień przyszłym pokoleniom...
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Toszka mam wrażenie ,że się nie rozumiemy
ja chcę na tym boku ,co planuje zmienić -zostawić maksymalnie 2 sztuki drzewek ( tam jest ponad 10 m długości , 3,5 szerokości )....... tylko nie potrafię się zdecydować ,które tam będą najlepiej pasować
pozostałe drzewka są w planie na tyłach ogrodu i działce obok rosnąć
poza tym w wielu ogrodowiskowych ogrodach i oglądam i czytam bardzo dużo o odległościach ,sadzeniu ,wzroście ,przycinaniu itd...
.więc wiem ,że na tym boku tak nie może zostać ....
dlatego chcę z tym zrobić porządek teraz ,a nie jak urosną ....
jedynie to ,że one mi się podobają i chcę je sensownie wkomponować w ogród
w poprzednim ogrodzie też miałam takie egzemplarze i w ciągu 8 lat byłam w stanie je utrzymywać na wys ok.2,5 m i szerokościach też max 2 m .....
zdjęć nie zamieszczę ,bo to już nie mój ogród
pozdrawiam cieplutko