Madziu, ale zmiany. Ze swojego doświadczenia jako matki, u której gromadka dziecinie, nie tylko swoich urzędowała w basenie, to powiem, że woda z basenu będzie w sporej odległości od niego. Będzie skakanie z bliższej i dalszej odległości, chlapanie. A z basenu korzysta się, gdy słoneczko mocno świeci, takie zmoczone wówczas rośniki mogą zostać "poparzone". To tak jak byś w słońcu wężem podlewała. O chlorze to już nie ma co pisać. I jeszcze ważna rzecz, aby po drodze z domu, tarasu do basenu nie było trawy, bo na stópkach trawę do wody przeniesiecie. Ciężko upilnować dzieci, aby za każdym razem buty lub klapki ubierały.
Ale aż się prosi, żeby ten placyk fajnie wkomponować, szczególnie, że ze względu na delikatny spadek część lekko się wyniosła do góry.