Basiu
z jednej strony i tak uważam eksperyment za udany -darń się przerobiła ,innych chwastów brak ,teraz przekopię całość ,pomęczę się trochę i będę mieć dobrą ziemię
perz niestety jest nie do zabicia takim sposobem -pewnie tylko randap by go zabił ,ale nie chcę chemii w ogrodzie tym bardziej ,że mam tam owocówki
z kawałka 3/3 m tyle perzu wykopałam
dopiero we wtorek mam wolne ,to może znowu jakieś 3 m zrobię -a rabata ma 50m długości wrr
za to warzywka zaczynają kiełkować-cieszy mnie to
i moje sfochowane narcyzy odwróciły się do słońca i d..ą do mnie
Miłego tygodnia
Kasiu
powiem Ci ,że dziwna jestem -uspokaja mnie to targanie tego dziadostwa …. co nie zmienia faktu ,że ręce mnie bolą po tych czynnościach ….i nie mogę doczekać się zakończenia prac
takie dziadostwo widłami wyciągam-to urobek z 3m
dla odmiany ładniejszy widoczek -klony w porannym słoneczku
wiśnie Royal Burgundy
Buziaki
...zajęłam się perzem na nowej części ,więc skarpa jeszcze czeka
ale dokończyłam skarpę od strony basenu -zostało mi wysypać korę
podosadzałam kosodrzewinę ,stipę i dąbrówkę -wszystko z własnych zasobów ….kiedyś te schody będą ładniej wykończone -tak jak podest na górze -w planie mamy dechy ryflowane antracytowe-w kolorze domku-palety też będę malować w kolorze domku
Perz wszędzie się panoszy, u mnie też walka z nim.U Ciebie już widać warzywka w skrzyniach a ja dopiero będę siała, jestem do tyłu.Skąd Ty masz tyle tych kamieni, głazów?
Ewa dziękuję za tyle komplementów
cieszę się ,że tak odbierasz mój ogród
pamiętam ,jak Aga mi powiedziała ,żebym stworzyła taki mój ogród ,a nie odgapiany ….
staram się ,choć wiadomo ,że dużo mam takich samych zestawów jak w innych ogrodach ...ale nie da się całkowicie uniknąć odgapianek
widzisz u mnie też skalniak powstał rękami ogrodników -chociaż ,od tamtej pory nasadzenia zmieniły się w 90 pocentach -tych wielkich głazów nie byłabym w stanie sama ułożyć -ścieżki ,też nie moja zasługa ,ale cała reszta rabat ,to już jest moje dzieło z pomocą forum oczywiście
kawałek nowej części -ta rabata potrzebuje jeszcze dopieszczenia
Glediczja -z zapłocia spowrotem sprowadziłam do ogrodu i na szczęście przeżyła 4 przeprowadzkę -mam nadzieję ,że ostatnią
klon -też przywrócony -pierwszy raz widzę ,jak kwitnie
Buziaki