Dzięki, Haniu, że doceniasz moje gorączkowe wysiłki, żeby własnymi ręcami stworzyć ogród na piaskach Chociaż tyle pociechy No łatwo nie jest. Marzę o takim stanie, gdy zrobię dołek i po prostu wsadzę sobie roślinkę, hahaha. Bez taczek obornika, kompostu, kory, dolomitu, mączki kostnej i takich tam. Choć powolutku, gdzieniegdzie zaczynam być blisko tego ideału
Mam takie samo marzenie! Kurde, ależ my mamy przyziemne te marzenia.
Ale tak po prostu pójść, wykopać dołek i posadzić? Bez umachania się z taczkami, workami, widłami? Agata, czy Ci którzy tak mają, mają aż taką satysfakcje z tego, że rośnie?
Wiesz, szukam jakiejś pociechy w tej piachowej beznadzieji.
Aha, tak sobie jeszcze myślałam o planie z choinami za rododendronami. I tak wymyśliłam, że nie wiem czy to ma sens sadzić te choiny. No bo rodki są też zimozielone, więc nie chodzi o to, żeby mieć zimą coś ładnego. Rodki kiedyś się tak rozrosną (szczególnie, że masz duże odmiany), że zasłonią te choiny i "pożytek" będzie z nich tylko taki, że trzeba się będzie do nich przedzierać, żeby je ciąć. Ja bym się jednak pokusiła o przesunięcie rodków (chyba nie trzeba by było wszystkich kopać) bardziej do tyłu, niech sobie robią jednocześnie za osłonę płotu, a zyskujesz więcej miejsca na inne ozdobniki.
Wałowanie trawnika jest niezbędne przy obsypaniu kompostem lub innym podłożem. Bez tego wszystko wciągnie kosiarka.
A dziury i wybrzuszenia robią się najczęściej za sprawą podziemnych korytarzy, które mają tendencję do zapadania się
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Toszko, ranny ptaszku Wychodzi z tego, że ze dwa razy by się przydało, teraz i na wiosnę, bo rzeczywiście wiosną też zaobserwowałam te koleinki. Ale wiecie co, ja nie mam parcia na trawnik idealnie gładki, bo mój leśny ogród nie wymaga ode mnie perfekcji. Przynajmniej tak sobie wmawiam, hahaAle przekażę Wasze sugestie M. - zobaczymy, co On z nimi zrobi, bo trawniczek to Jego zabawka Wiosną robił aerację, wertykulację, dosiewki i wałowanie. Sypał obornikiem w granulacie i słabsze miejsca kilkakrotnie kompostem. I cały sezon trawnik był bardzo przyzwoity. Zobaczymy, na co złapie wenę jesienią...
Chyba przyzwyczaiłam się do takiego stanu rzeczy, choć właśnie ostatnio coś tam dosadzałam na użyźnionej wcześniej drugiej sosnowej i przezyłam właśnie tą przyjemność, że zrobiłam dołek i wsadziłam, a potem jeszcze raz wyjęłam i posadziłam kilka centymetrów dalej... Wyobrażasz sobie, jaka to była przyjemność??
Do małych przesunięć rodków dojrzewam, bo widzę, że jednak lekko ciasno niedługo będą miały i dobrze by im zrobiło małe przesunięcie w kierunku płotu. Ale to chyba na wiosnę, niech sobie spokojnie przezimują. Czy lepiej teraz w przypadku rodków?? Bo idzie ładny tydzień i kurde jeszcze mnie rączki świerzbią, żeby coś posadzić
rodki można przesadzać bezkarnie...póki ziemia nie zmarznięta. Rh mają plackowate, zwięzłe korzenie i z niedużymi rodkami idzie migiem. Byle dołki dobre wcześniej przygotować.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
A dołki to ja już jak maszyna szykuję Choć wydaje mi się, że pod tymi sosanmi to one idealne naturalne warunki mają. A i tak dam im liści dębowych i igliwia i siarki i kory. Kompostu i gówna też chyba?
dołki pod rodki to ok. 30-40cm głębokie. I poro szerokie. Widłami podważaj korzenie rodków i delikatnie przenieś z placek.. Potem starannie rozłóż na płasko w dołku, tak by krawędzie korzeni nie zawijały się pod spód. W praktyce tylko pod spód trzeba delikatnie upchnąć ziemie i na krawędziach. Obficie na 2-3 razy podlać by ziemia pod plackiem ładnie się ulozyła i osiadła. Kontrola czy dziur nie ma i obsypanie liśćmi z igliwiem. Absolutnie żadnego udeptywania!!!
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)