A na nowej dalej szalałam, dzieliłam co się dało ze starej części, dosadzałam dary i zakupy i pieliłam, pieliłam, pieliłam...

Lipiec zapisał mi się w pamięci błyskawiczną decyzją o pożegnaniu z wiązem na froncie. Ten parasol wkurzał mnie od początku, a jak zaczęły toczyć go co chwila szpeciele, wykorzystałam chwilę słabości M. i ....

Innych zdjęć z tego miesiąca, poza wakacyjnymi z dziećmi nie posiadamJedno tylko dokumentujące, że sadzenie trwało dalej.

Sierpień

Fota sierpnia:

We wrześniu mieliśmy opóźnioną uroczystość komunijną Stasia, upłynęła w cieniu Taty w szpitalu...

Agata, jak fajnie że się pojawiłaś Ogród cudny

Październik

Koniec października dobił nas koronawirusem, którego zdążył nam przynieść jeden z synów tuż przed zamknięciem szkół. Przeszliśmy z M. ciężko, na szczęście obyło się bez szpitala, dochodziliśmy do siebie przez miesiąc. Brrr, na samo wspomnienie mam ciarki. Ogród w najpiękniejszych kolorach oglądaliśmy wlokąc się od okna do okna.

Tu jeszcze październik przed wybarwieniami, które w tym roku przyszły baaardzo późno.

I taka mieszanka październikowo - listopadowa na koniec:

Bukiecik z 20 listopada

Dobrze, że jesteś
Przepiękny, delikatny, romantyczny ogród
Będzie dla mnie inspiracją