Dobrze, że wyszliście z korony cało Dopatrzyłam się drabinki na drzewie i jeszcze jakby takiej drugiej między drzewami, prowadzi do domku na drzewie??? Ogród niesamowicie się zmienił i dojrzał, cudowny klimat w nim panuje
Ogród rzeczywiście ci wypiękniał uwielbiam grę świateł i twoje drzewa. Chorób współczuję szczerze, mam nadzieję, że już wszystko jest w porządku i następny rok będzie dużo lepszy.
Ogród oglądam z otwartą buzią, klimat wspaniały, tajemniczy, bajkowy
Współczuję przejść z koroną, dobrze, że już po wszystkim.
Ta fotka cudna. A w tle hortensje
Jakie masz tu odmiany bidziszka i zawilca?
Agata masz dużo hakonek, jakie masz odmiany i które najbardziej lubisz?
Pozdrawiam
____________________
Asia Ogród w dolinie
Wysoczyzna Elbląska
Witaj Sylwia My też cieszymy się, że wyzdrowieliśmy. Pierwsze dni były bardzo trudne, tym bardziej, że ścięło nas jednego dnia. Baliśmy się, co będzie z chłopakami gdyby nam się pogorszyło.
Drabinki, jak wiesz, muszą być w ogrodzie z chłopakami, ale domków nie ma, za bardzo ingerowaliby w przestrzeń sąsiedzką
Dzięki! Nowa część zaczęła przyzwoicie wyglądać jesienią, latem zarastała chwastami w tempie błyskawicznym, musiałam wysypać najtańszą korą z tartaku, mam nadzieję, że jakiś ciężkich chorób z nią nie przywlokłam.
Drzewa są super! Choć mam zmartwienie z dwiema śliwami Pissardi na południowej. Sąsiadka zasadziła sobie głoga, który podejrzanie szybko zaczął łapać jakąś rdzę na liściach. Po jakimś czasie na mojej śliwie która styka się przez płot z tym głogiem zauważyłam zeschnięta gałąź, mam obawy czy to nie zaraza ogniowa. A druga obok ma miseczniki. A podobno to odporne drzewa...
Też liczę na przyszły rok, ten dał i nadal daje nam chorobowo mocno w kość.
Pozdrawiam!
Cześć Asiu! Tak po cichu liczę, że może wreszcie będzie trochę tajemniczy, jak w tytule
Bodzisze Rozanne - polecam go całym sercem - jedyny bodziszek, który kwitnie bez przerwy od czerwca do listopada, niezależnie od stanowiska. To duża roślina - jeden krzaczek potrzebuje przynajmniej 0,5mx0,5m. Lub więcej.
Tu w czerwcu:
Tu we wrześniu:
A tu w październiku:
A zawilec to Honorine Jobert - bardzo fajny, odporny, ładnie się rozrasta, po dwóch sezonach u mnie zamierzam go dzielić wiosną.
Jeśli chodzi o hakone, to bardzo lubię Aureolę, ale koniecznie w cieniu gdzie jest limonkowa, na słońcu brzydko żółknie:
Przepiękna jest bezodmianowa, potrzebuje dużo miejsca. Lubię też Albostriatę - najładniej wybarwia się jesienią na ogniste kolory.