Bałagan w zdjęciach, a ja zaraz muszę lecieć do szkoły, więc wybaczcie, to też z frontowej, podobają mi się te energetyczne kolory:
I prawie przedogródek we wrześniowej szacie. Muszę stąd zabrać miskanty Rossi, tam jest za dużo cienia, kładą mi się, myślę, że z tego powodu. Macie jakieś doświadczenia z Rossi - czy one taki mają zwyczaj, czy rzeczywiście cień im przeszkadza w zachowaniu żołnierskiego szyku?
Coraz więcej kolorów u Ciebie, bardzo fajna ta frontowa
Eh, poza tym to nie wiem, co koleżanki powiedzą, ale wg mnie, czuć malizną, apetyt tylko podrażniony
O ile pamietam, to półcień najlepiej znoszą Variegaty. Rossi może się czuć gorzej.
Ale za to jak cudnie zaaklimatyzowały się tam hakonki.
Wkleję jeszcze tekst o pomidorach, który napisałam u Mgduski. Może się przyda.
Pomidory mają rodowód meksykański. U nas niestety nie ten klimat, dlatego uprawa pomidorów w gruncie zawsze niesie element ryzyka.
W momencie, kiedy zaraza się pojawi, to jest już "po ptokach". Nie da się ich uratować. Ostatnie trzy sezony były w Polsce bardzo niekorzystne. Pomidory uwielbiają stabilne 23-25 stopni i brak wilgoci w powietrzu, a u nas latem pogoda wariuje.
Można zwiększyć różnorodność oprysków ekologicznych. Dodać wczesnoczerwcowy oprysk Miedzianem, oprysk ze skrzypu i drożdży z mlekiem. Ale trzeba to robić systematycznie, co 7 dni od momentu wsadzenia do gruntu. Nie zawsze aura na to pozwala.
Można też zapobiegawczo zastosować w maju i w czerwcu fungicydy. Rośliny nabiorą odporności. ściągawka do walki z zarazą
PS. Ten miedziany drucik zastępuje chyba oprysk miedzianem.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Hakonki rosną u mnie zupełnie bez problemu, jedna z niewielu zalet przepuszczalnej, piaszczystej ziemi
Dzięki za te ściągawki o pomidorach, spróbuję raz jeszcze, może z niewielkim dopuszczeniem fungicydów.
Myślę, że u mnie wpływ na występowanie zarazy ma fakt, że sąsiadka za siatką co roku sadzi sobie niewielkie poletko ziemniaków, które co roku zżera jej zaraza;(