Po cierpliwej, dwumiesięcznej obserwacji mojej rozplenicy, która pod koniec czerwca miała wciąż 15-20 cm zaczęłam mieć co do niej wątpliwości. Widziałam w innych ogrodach, że są dużo większe, a gdy będąc w szkółce dotknęłam liści tej trawy, a później swojej zrozumiałam, że kupiłam coś co nie jest na pewno rozplenicą. Ta moja podróbka ma tak sztywne i ostre liście, że można się zranić. Przypomina perz.

Była kupowana na targach w Krakowie i ledwo wystawała z ziemi, więc nie wzbudzała moich wątpliwości szczególnie, że słynie z tego, że późno rusz z wegetacją

Padła decyzja o wymianie podróbki na owsiczkę wieczniezielona, nie wiem dlaczego wiecznie zielona, bo jest niebieska

Dołączyła do lawendy.