Wiesz jak szybko czas zlatuje w takim towarzystwie. Ja ich nie trzymałam. Jakoś im tak się dobrze chyba siedziało w tej naszej altance, bo upał był niemiłosierny
Umowa stoi, następnym razem zaczynamy u ciebie
Witaj Justynko,
Bardzo szalejemy z tymi spotkaniami ostatnio, aż mi syn uwagę zwrócił, że nie będę miała gdzie jeździć w kolejnych latach jak wszystkie ogródki zobaczę w tym roku
Ale on nie zna ogrodowiska i jego możliwości Mam wszystkiego po trochu - Toskanii, Anglii, Chorwacji, Holandii, Polski
Goście powiedzieli, żeby już trawnik zostawić w spokoju i nie zmniejszać. eM też powiedział, że trzeba dla wnuków zostawić. I ja już patrzę inaczej na ogród, nie dokładam sobie pracy tylko skupiam się na tym co jest.
Dygasz się o swój trawnik, bo myślisz, że przyjadę do ciebie z łopatą czy że sama się do niego dorwiesz? Bo według mnie to bardzo wymagająca "roślinka" w ogrodzie.
Te znajomości są bezcenne i mam nadzieje, że z czasem będzie ich coraz więcej.
Może jeszcze jakieś fotki się pojawią
Musze nowe detale dołożyć, bo nie będę miała co focić
Materiały zbieram długo, jak coś gdzieś widzę fajnego na giełdzie, kwiaciarni i w i innych miejscach to kupuję. Leży w piwnicy i czeka na właściwy moment. Jak nazbieram i dziewczyny mnie zmobilizują to usypiam eMusia - to bardzo ważne i zaczynam działać
Kupuje na giełdzie kwiatowej podkłady, można też kupić przez internet. Patrze, żeby miały profil mały, bo umocowaniu kwiatów znacznie się powiększa i odstaje od drzwi.
Najlepsze są takie z siana, bo lekkie i równe. Takie plecione z gałązek są bardzo ciężkie.
Żeby drzwi mi nie rysowały, jak wiatr mocny wieje i delikatnie nimi porusza to zabezpieczam je matą - szmatą. Tnę ją na paski około 4-5 cm i zakończenie mocuję szpikami a potem owijam dookoła pod kątem, tak aby pasek nachodził i przykrywał podkład.
Odrywam końcówki kwiatków lub obcinam nożyczkami i przyklejam klejem na gorąco. Ważne, żeby na długo nie zostawiać rozgrzanego pistoletu z klejem, bo gdy jest za gorący to topi szmatę. I tak przymierzam, kleje, przymierzam , kleje .....
Uff i dochodzę do końca.
To bodziszek 'Rozanne'. Zakwita najpóźniej z moich bodziszków, bo dopiero w drugiej połowie czerwca, ale kwitnie do jesieni, do pierwszych przymrozków. Raczej na brzeg rabaty, bo ściele się po ziemi. Tworzy bardzo szerokie kępy. Uwielbiam go
Ja też już myślę nad zamiennikami - 34 kulki, większość wyhodowanych z sadzonek, formowane i cięte przez dziesięć lat lub dłużej. I żywopłocik trzyletni. Oj będzie bolało