Bodziszek Rosanne mu uszczkniesz? nie mam.. ja tam nie wnikam w tajemnicy alkowy, bardziej się zastanawiałam czy mój eM łóżko ci zaścielił jak brał syna. hahahha
Co wy z tym wymienianiem buksów, u ciebie nic nie ma.. i szybko nie przyjdą. Jak moje jeszcze żyją mimo ataku to u Ciebie tym bardziej.
Nie przeganiaj, może się w pajęczyny złapią.
U mnie też podczas cięcia mnóstwo biedronek w cisach, tujach i bukszpanach siedzi. Nieźle się muszę z nożycami namanewrować.
Wiesz biedronki jak nie mają mszyc to przerzucają się na miodówki, roztocza, mączliki, czerwce, tarczniki, a nawet larwy muchówek, chrząszczy oraz niewielkie gąsienice. Ty może tego nie widzisz a one tak.
Tylko smacznego pozostaje im życzyć
Tak umniejszanie trawnika to proces naturalny. Dobrze tylko mieć eM, dla którego trawnik (nawet brzydki i zasuszony) nie jest oczkiem w głowie.
Nasz na początku był wielki i trudny do utrzymania, zbite podłoże nie wchłaniające wody, komarnice, czarcie kręgi, dziury wygryzione lub wykopane przez psa ... źle mu robiły. Kto nie przyszedł to mówił jak można mieć taki trawnik w takim ogrodzie
Na szczęście mój eM nie lubi trawników i jest zwolennikiem zmniejszania i jeszcze syn, który go kosi też proponuje zmniejszanie, więc teraz mam "owal wielokątny" o wymiarach około 10 x 15 dużych moich kroków na 11 ar działce