Naprawdę, to tak niedaleko od waszego rancza. U teścia jeszcze tydzień temu nie było, a wczoraj patrzymy i się pojawiła. Ja też już czekam na nią u siebie. Stołówka przygotowana, równiutko jedzonko przystrzyżone, żeby się nie zadławiła
Anitko raz jeszcze wielkie dzięki za super spotkanie parę fotek wrzucę od siebie, dużo ujęć podobnych, więc wybrałam parę detalików do pokazania buziaki wielkie
U mnie nie będzie miała takiej stołówki, pajęczynami bukszpany poowijane i nie zamierzam pająków przeganiać niech tę cholerę wyłapują.
Za to mam ciekawe zjawisko w tujach i jałowcach, tak sobie myślałam gdzie te setki biedronek co róże i ostropesty z mszycy czyściły, znalazłam je w środku jałowców i tuj, w czasie cięcia owych, masowo w nich siedzą, nic tam nie widzę co by się im do żarcia nadawało, czyżby się już do zimy szykowały? Chyba niemożliwe nie?
u mnie trawnik pierwszy rok wyglada jako tako ....i dziewczyny jak go zobaczyły to chodziły boso ...bo rzeczywiście jest w niezłym stanie jak na susze bo zwykle w lipcu był ścierniskiem(ale podlewałam go sporo)
umniejszanie trawnika to jakby naturalny proces ogrodniczkowania i dlatego się zastanawiam ile jeszcze sezonów trawnik w tej wielkości u mnie wytrwa u ciebie też to był proces długoterminowy ...u mnie można powiedziec ze ogród 5 letni choć czesc rabat jest z tego sezonu czy 2-3 letnia ...wiec sama rozumiesz ze za kolejne 2,3,5 czy nawet 10 lat rabaty moga osiągnąc inny wymiar i kształt.....zwłaszcza ze nie mam w ogrodzie żadnych bruków czy zabetonowanych na stałe obrzezy