Ostatni czas bardzo intensywny u nas, siostra postanowiła, co by się nie działo na święta do nowego "gniazdka" się przeprowadzić. Wiec jako ta starsza, dobra siostrzyczka zaoferowałam chęć pomocy. Po burzy mózgów, zamawianiu i zakupach trzeba było wrzuciłam do torebki wiertarkę, wkrętarkę, młotek, kilka śrubokrętów i na drugi etat się zatrudnić. Warunek Święta będą u niej

Udało się w piątek wielka przeprowadzka się odbyła a ja mogłam zacząć okres przedświątecznych przygotowań.
Bardzo lubię ten mój brak genu bycia "perfekcyjną Panią domu"

Bez spiny, gonitwy, na luzie. Bez umytych okien święta też nadejdą

Po sobotnim śniadanku wypad po choinkę i jemiołę. Przy okazji zapytałam czy nie mają jakiś odpadów z gałązek z igliwia - połamany, brudnych i wybrakowanych. Dostałam sporą górkę. Cieszyłam się jak dziecko

Będą do dekoracji i okrycia roślinek w ogrodzie.
Później zakupy, porządki w domu jak co weekend. Choinka cierpliwie czekała na przyjazd córci.
Bukszpany z donic przed domem dwa tygodnie temu zostały zadołowane w warzywniku. Coś trzeba było świątecznego na ich miejsce postawić.