A bo tak się kręcił w tę i z powrotem, jakby nie wiedział co ze sobą zrobić no to mu lekką robotę znalazłam. Moje Novalisy nędznie wyglądają, muszę je albo przenieść, albo wykopać i dogodzić.

W kręgu wycięłam wszystko co do wycięcia na ten moment. Zostały tylko bukszpany ( te oczywiście nie będą wycinane, tylko później przycięte), hortensje (tym obcięłam tylko na razie kwiatostany), i rozplenice.


A rozplenice to w końcu powiązałam Znacie drugiego takiego oszołoma co dopiero 16 lutego powiązał sobie rozplenice To ja we własnej osobie. Po prostu mi przeszkadzały w wycinaniu bylin.



Ale dwie sobie zostawiał takie naturalne jeszcze. Zostały jeszcze róże do wycięcia w marcu.

Katka z Mojej Bajki też będzie

Łał ale porządeczek
a ja myślałam, że to miskanty i szukałam na tym zdjęciu, gdzie te rozplenice

Zana napisał(a)

A bo tak się kręcił w tę i z powrotem, jakby nie wiedział co ze sobą zrobić no to mu lekką robotę znalazłam. Moje Novalisy nędznie wyglądają, muszę je albo przenieść, albo wykopać i dogodzić.

To dobrze, że mu robotę znalazłaś odpowiednią, bo by się jeszcze do Lady dorwał. Ale chyba jeszcze bezpieczna, bo chyba jeszcze wody tam u siebie na działce nie odkręcacie.

Mój nie chce kupić rozdrabniacza, więc 2 godziny zbierał to co nacięłam tydzień temu i ciął sekatorem na kawałeczki. Ale decyzji nie zmienił

Dwie godziny pracy mojej chłopiny jako rozdrabniacz.

sylwia_slomczewska napisał(a)

Katka z Mojej Bajki też będzie

To już spora gromadka się szykuje

No woda jeszcze zakręcona. Podziwiam determinację Twojego eMa. Ale może woli sobie siedzieć cichutko w kąciku i ciąć na te kawałeczki w obawie, żebyś mu czegoś wymagającego większego zaangażowania nie wynalazła.

Kokesz napisał(a)

Łał ale porządeczek
a ja myślałam, że to miskanty i szukałam na tym zdjęciu, gdzie te rozplenice

Też zauważyłam, że na zdjęciach wyglądają jak miskanty.
Widziałam co robią u Ciebie znowu te gawrony Ja dzisiaj znalazłam cebulki tulipanów na wierzchu na ziemi, ale takie co gdzieś położyłam na jesień, przeoczyłam i zapomniałam zakopać. Nie było na nie żadnych chętnych, przeżyły i nawet wypuściły kły.


A cebule hiacyntów co na jesień się pospieszyły z wypuszczaniem kiełków po odbyciu kary w "ciemnej celi" w lodówce ujrzały dzisiaj światło dzienne. Jutro zanurzą nóżki w ziemi i do tym razem do innej "ciemnej celi" w piwnicy wylądują.

Zana napisał(a)

No woda jeszcze zakręcona. Podziwiam determinację Twojego eMa. Ale może woli sobie siedzieć cichutko w kąciku i ciąć na te kawałeczki w obawie, żebyś mu czegoś wymagającego większego zaangażowania nie wynalazła.

Myślę, że coś w tym jest, bo mu zaproponowałam, żeby mi zrobił stolik roboczy z palet

Potem przyszła kolej na turzyce palmowe, bo już ruszyły.



I carexy ' Blue Zinger'