Madziu zobaczymy jak wyjdzie. Najgorsza rzecz to klejenie kamienia.
Po zakończeniu klejenia kamieni poszłam do ogródka odreagować Po powrocie zabrała się za mocowanie mchu za pomaca kleju na gorąco. Przyjemna, bezstresowa robota
Drzewo, żeby nie spadło do urwiska trzeba było jakość przymocować. Burza mózgów i pomysł, żeby na długich i krótkich wkrętach i przykręcić śrubami od środka.
W kilku miejscach daliśmy jeszcze klej montażowy.
Na dole opierają się o kostki betonowe postawione na ytongach lub w donicy.
Częściowy efekt już widać. Roślinki będą troszkę inaczej poukładane, muszę dołożyć inne również. Jeszcze przymocować doniczki w otworach i przykleić niezliczone ilości kępek mchu. Posadzić rośliny w donicy na dole, zakończyć kamieniami od góry zasłonę donicy.