Jak dla mnie co ma 156 cm wzrostu to giganty. Ten po prawej to już ma wysokość słupa elektrycznego.
Niestety po 15 eM mnie opuścił i nie miał mnie kto asekurować, więc trzeba było zając się innymi sprawami. Ale ogród to niekończąca się opowieść, wiec do zmroku było co robić. Wycięłam rozplenice, miskanty i hortensje. Powyrywałam pierwsze chwasty. Z przycinania na parterze zostały mi jeszcze tylko róże i lawenda . I kilkanaście lub dziesiątki wysokich iglaków.
Po zmroku sprzątałam. Wory już w większym rozmiarze - 240 l. Teraz leżę na sofie i zastanawiam się jak do łóżka się teleportować
Zobaczysz jak szybko urośnie. Ja swój mocno ograniczam raz w sezonie w czerwcu i w sierpniu robię niewielka korektę jak coś wystaje. Nie chcę go wysokiego w tym miejscu.
Dzisiaj nawet byłam u sąsiada posprzątać to co spadło za ogrodzenie Leci wszędzie, szczególnie jak się otrząsa. Sprzątamy z grubsza. Na koniec jeszcze z odkurzaczem do liści trzeba będzie podziałać.