Jeśli BB to to o czym myślę, to już wiem z skąd kojarzę te widoki u ciebie. Podobne widziałam ostatnio, gdy wybraliśmy się po klona do pewnej szkółki na K.... w Suchym Potoku ... koło BB
Cisy są u mnie mniej problemowe, więc większość żywopłotów jest z niego, ale buki wprowadzają pewna zmienność.
Ja szadziłam końcem sierpnia, więc myślę, że się zakorzenią do zimy.
Człowiek po zimie tak napalony jest na ogród, że jak tylko coś może kupić i wsadzić to ciężko mu się powstrzymać. Też tak mam, po zimie nie mogę usiedzieć z działaniem w ogrodzie, a pogoda często nas na początku do tego zachęca, a po chwili daje nam po głowie.
Pogoda ostatnio nie sprzyja pracą ogrodowym, więc korzystam, że zobaczyć coś innego, bo w sezonie to głównie swój ogród oglądam w trakcie prac ogrodowych.
Iwonko, ja glediczji prawie nie tnę, podcinałam na początku dolne gałęzie, żeby można było pod nimi przechodzić. Teraz tylko jakieś gałązki korekcyjnie podetnę.
Listków z klona też nie zbieram. Mają w sobie pewien urok
Mój mąż nie za bardzo lubi zbierać liście, więc czekamy, aż prawie wszystko spadnie i robimy porządki hurtowo. Teraz tylko patrzę jak liście spadają.
Ten świerk to jeden w trzech, które są u mnie w takiej formie - mam dwie odmiany 'Glauca Globosa' i 'Hoopsii'. Są u mnie od 2009 roku, a były cięte sekatorem czerwic/lipiec może 2-3 razy. Miejsca po cieciu grubszych gałązek smaruje maścią ogrodnicza. Nie wygląda to na początku fajnie, ale je zabezpiecza. Ja jak do nich podeszłam za pierwszym razem z sekatorem to naprawdę mocno je przycięłam. Aż sama nie wierzyłam, że to wtedy zrobiłam. Obrywam częściej tylko to co wyroście z gołych pni.
Tak wyglądał przed pierwszym cięciem w 2011.
A tak teraz wygląda, zdecydowanie mniejszy choć mu latek przybyło