Inwalidzi pracują na O. Ja mam tak samo 2 dni pracy w ogrodzie to mój limit. A potem czekam na pełną rehabilitację. I tak co 2 tyg. Wykorzystuję dpbrą pogodę bo nigdy w lipcu tyle nie mogłam zrobić ile mi się udało ostatnio. Bo ja teraz żyję tylko ogrodem, to taki mój bonus.Ty przynajmniej masz ręce do pomocy. Cięcie też wiem co znaczy, masz go trochę.
Za to fajnie że projekt nowej przestrzeni w głowie zapisany Ty zdolna jesteś to na pewno dobrze wyjdzie.
Nie przejmuj się tym bodziszkiem. To nie potrzeba pierwszej wagi.
Ula trafnie nas podsumowała, z tym "inwalidztwem" Pasja wciąga i trzeba sobie jakoś radzić. Jak widać po twojej nowej rabacie, nie ma rzeczy niemożliwych. Przyłączam się do wszystkich opinii, wyszło świetnie, jakby ta rabata była tam od zawsze. Super, że udało się zdobyć takie same materiały. Zwłaszcza kamień, jego tu najbardziej widać. Kibicuję poszukiwaniom elementów do ścianki. Koryto, stare drzwi, rdza... zapowiada się klimatycznie.
Co do drzewa - trudny wybór. Bez eva mam od roku, jestem nim zachwycona. Cały czas kombinuję, gdzie drugi wsadzić. Ładnie by ci się z bordem komponował. Jest niesamowicie lekki w odbiorze. Tylko tempo wzrostu nieco mnie przeraża...
Judaszowiec ma piękne liście, faktycznie takie limonkowe. U Kasi jest już większy a nadal lekko wygląda. Trudny wybór.
Ula trzeba życie dostosować do siebie i swojego zdrowia. Pewnych rzeczy nie przeskoczymy, choćbyś my chcieli. Trzeba się cieszyć tym co jest tu i teraz. Nawet drobiazgami. Żyj i ciesz się ogrodem teraz.
Myślę, że ten rok będzie dla Ciebie dobry czuję to w kościach. Reszta na prw.
Tak, ja mam duże wsparcie, sama nie dałabym rady. Choć nikt nie chce zabrać się za przycinanie, chyba boją się mojej reakcji
Jak bodziszek się trafi to będzie, jak nie będzie siewek to nie dostaniesz Milutka jestem
Dzisiaj rozmawiałam z Sylią i na koniec powiedziałam, że jakby co to zmienimy nazwę z Muszkieterek na odpowiednio inną w razie potrzeby
Pasja wciąga i jest potrzebna każdemu. Każdy na swój sposób i możliwości powinien ją realizować.
My np. jedziemy z Krakowa do Augustowa kamperem przez Arboretum w Bolestraszycach lub do Poręby Szklarskiej przez Wojsławice Ale jak ja swoją pasję chłonę wszystkimi zmysłami to eM w tym czasie szlifuje soją na rowerze Trzeba akceptować różnorodność i innych potrzeby, nie utrudniać , dopingować, wspierać.
Też się cieszę, że udało się taki sam kamień zdobyć. Bo wiesz, że ja konsekwencję "materiałową" mam bardzo wyczuloną
Z drzewem mam dylemat Może jeszcze końcowo coś innego posadzę. Tak jakoś coś mi dokucza ta ilość borda w ogrodzie. Choć Eva jest taka ciemna, prawie czarna. Widziałam w Wojsłwicach i Bolestraszycach ładnie uformowaną. Bardziej do rdzy limonkowy kolor mi pasuje. Musze przespać temat
Obłędne były i nawet miały fioletowe szeleczki. Pan był przed nimi i pokazywał im komendy Muszę swoim tam sesje zrobić Ja nie mam żadnego zdjęcia z tego pobytu. Sylwii zabrakło