Ciemierniki zostały wsadzone. Później przeczytałam gdzieś na ogrodowisko o zapowiadanym powrocie zimy. Cóż, nacieszyłam oko kilka dni. Teraz trzeba będzie je wykopać.
Też stawiam na kunę. Dobrze, że tylko to pogryzła, a nie przewody. Pies ostatni powędrował to teściów na prawie dwa miesiące, żeby mu się i im nie nudziło jak nas nie ma w domu. To inne zwierzątko postanowiło go zastąpić. Na śniegu na balonie też zostawiła swoje ślady.
Wnioski po obchodzie ogrodu.
Zadołowane bukszpany z donic przed domem przezimowały, ale muszą jeszcze troszkę jeszcze pozostać w tymczasowej miejscówce.
Te w gruncie tez w dobrej kondycji.