Moje ostróżki za łezką, z 8 rosnących w zeszłym roku, wyłażą dwie...nie mam do nich siły tam. Niedobre miejsce dla nich. Tyle, że nie mam pomysłu co w zamian...rosnące jak ostróżki i niebieskie, albo różowe...

Wczoraj przyszły rośliny z A., dziś kolejne zamówione przywieźli od B. Tak alfabetycznie się ułożyło. Dostałam też już róże ostatnie.
Jeszcze w maju z bylinowego mam mieć dostawę i jeszcze z jednego sklepu.

Piątek mam wolny, tylko ze dwie godziny w ciągu dnia mam spotkanie. Ale róże rano namoczę, to po południu zacznę sadzić. Te co mam miejsce. Reszta pójdzie do donic na razie.

Muszę jeszcze J.W. Goethe przesadzić. Chyba ma za mało światła. Dam tam piżmową Waterloo. Goethe pójdzie koło Iceberg. Chyba.

Dzwonki piramidalne. Na żywo - przyznaję - nie widziałam, ale mój kolega pieje zachwyty nad nimi. Jak chcesz, mogę nasion od niego zaczerpnąć, spróbujesz bezkosztowo.

Dzwonki piramidalne. Na żywo - przyznaję - nie widziałam, ale mój kolega pieje zachwyty nad nimi. Jak chcesz, mogę nasion od niego zaczerpnąć, spróbujesz bezkosztowo.

Ooo, to ja podobnie zaczęłam dzień - mąż zawadził torbą o donicę przy wejściu. Cały ganek w ziemi, bratki rozwalone, pełno ziemi na wycieraczce a pod wycieraczką trochę wody...

Rozumiem, że to Twoja wina? Jak mogłaś tak ustawić donice?