Moczę mięśnie w gorącej wodzie... Skończyłam sprzątanie i cięcie w części bukszpanowej.
Została mi długa wąska rabata granicząca z warzywnikiem i częściowo zacieniona, którą już trochę ogarnęłam.
Mam ok. 20 gotowych miejscówek na róże. Po sprzątnięciu warzywnikowej na pewno będzie więcej. Reszta pójdzie do donic.
Poskrzypka już jest i żre...

Utłukłam dziś z 10 sztuk.
A tak wygląda jakąś lilia po ataku...
W dodatku nie wiem, co za lilia w tym miejscu, rok temu nic tam nie kwitło. Czyli to możliwe, że to Św. Józefa? Bo chyba tam sadziłam, ale mi nie wyszła, to po roku by wyszła? Że jak święty w nazwie, to od razu cuda?