tulucy napisał(a)

Jeszcze kolejne lektury na zimowe wieczory. I na w ciągu dnia, bo na razie nie zanosi się na mój rychły powrót do pracy. Terapia nie powiem, co mi dała.

Trzymam mocno kciuki za poprawę.

Lucy, trzym się, czego Ci życzę nieustająco Twoja praca sobie bez Ciebie poradzi, Ty bez niej jeszcze lepiej
Lektury o tej porze roku wszystkie wskazane, ale grzebanie w ziemi - to nie wiem
My dziś zasypani śniegiem od nowa - miły to widok, chwastów nie widać

U nas wczoraj posypało, tyle co cukier puder na cieście. Dziś już wspomnienie.


Odpada mi moja ulubiona terapia ogrodowa, muszę sobie znaleźć jakąś inną. Na razie sprzątam dom. Po kolei każde pomieszczenie. Najwięcej roboty mam z papierami, które dość długo były odkładane na kupkę. Teraz muszę to wszystko posprawdzać, część na makulaturę, część do teczek. Część do niszczarki (kominek się przydaje).

Kciuki za powrót do formy!!

Co chwila to wyszukując na O cudeniek okazuje się, że trafiam przez wyszukiwarkę do Ciebie. Ależ zbiór cudeniek. Jak np. to:

tulucy napisał(a)

A wcale nie uszczykiwałam bocznych pąków w tym roku, odpuściłam sobie

Co to za odmiana?

Asia, mi to samo zdjęcie wyskoczyło w wyszukiwarce! Ciekawe dlaczego

Dziewczyny, nie bijcie, ale peonii nie podpisuję, jedyne odmiany to przy różach, no jeszcze powojniki.

Mgduska napisał(a)

Asia, mi to samo zdjęcie wyskoczyło w wyszukiwarce! Ciekawe dlaczego

Bardzo to ciekawe a swoją drogą, jak Wy szukacie zdjęć w wyszukiwarce?

Wysilałam się trochę, to może być - ale tylko może - Shirley Temple. Pasuje mi do zdjęć ze szkółki, poza tym na pewno taką odmianę kupowałam. Ma cholernie wielkie i ciężkie kwiaty, na długich pędach, dość mocnych, ale jak nie usuwam bocznych pąków, to kwiaty są za ciężkie i wymaga podparcia.

Bardzo ładna
Koniecznie musisz zrobić zimowe podsumowanie piwonii

Piękna jest Moje piwonie na razie rozdałam. Wkurzało mnie to, że za każdym razem jak kwitły padał deszcz i kwiaty lądowały na ziemi.