Ula ja już tam przerabiałam tyle roślin, że marzy mi się ujednolicenie, jeden lub dwa gatunki. Ciekawym pomysłem byłoby faktycznie posadzenie hortek na krzyż, pamiętam tę skarpę z bukietówkami w Goczałkowicach. Tylko ich skarpa jest w słońcu a moja w cieniu. Dlatego myślę o anabelkach. Ale może faktycznie nie szpaler tylko zygzak. Fajny pomysł Ja uwielbiam jak mi radzicie, każda myśl otwiera mi głowę na nowe kierunki.
Ja pierdziu cały ogród przegrzebałaś
Fajnie z gazonami teraz to wygląda bez tych górnych, ale czy anabelki.....przemyśl bo one dość wysokie rosną( przynajmniej u mnie) i mają tendencję do wykładania się, a jak sucho to im dolne liście wiszą smętnie. Tuje urosną, trzeba by pomyśleć o jeszcze dwóch piętrach na tym metrażu. Dałabym tam parzydła leśne przy tujach i przed nimi astry jesienne i paprocie...... masz tam wzdłuż budynku wrzosowisko potem rabatę bylinową. tu by nawiązało do bylin i do jesiennych wrzosów, astry są różnych wysokości i kolorów do wyboru do koloruJedynie na wczesna wiosnę trzeba by cos jeszcze dać.
Oj kawał ciężkiej pracy. Dobra robota. Ja moje gazony zasłoniłam cisami, w końcu ich nie widać, a ich zadaniem było trzymać rabatę, zdało egzamin. W innym miejscu obsadziłam żagwinem, też coraz lepiej. Też ich nie cierpię, ale moje szare
Przegrzebałam okropnie, a im bardziej kopię tym więcej mam ochotę poprawić. Uwolnią nas to przestanę z łopatą biegać i może zacznie się sadzenie
Z piętrami masz rację, jedyny minus to brak miejsca na nie. Zmieszczą się hortensje i trzmieliny na dole. Wrzosowisko stoi pod znakiem zapytania, coraz więcej tam cienia. Parzydła podobają mi się bardzo, ale one chyba są jak funkie, z pierwszymi przymrozkami znikają. Mnie tam potrzeba bardziej stałej kompozycji, jak najwygodniejszej. Ładnie muszę posadzić tutaj...
To miejsce widzę z okien, parking nie jest aż tak ważny. Na razie to lekkie uporządkowanie przy gazonach mnie cieszy.
Cisy w tym miejscu to byłoby marzenie. Taki pas dołem z bacatty zamiast tej trzmielinowej pstrokacizny... Przemyślę
Na razie wzięłam się za 8 dużych kul cisowych, które rosną ukryte na skarpie. Olśniło mnie, żeby wziąć je stamtąd w bardziej wyeksponowane miejsce a zamiast nich posadzić krzewy, które stworzyłby brakujące piętro pośrednie .
Ścięłam je mocno w kulę, każda ma ponad metr średnicy. Czytam, że nie mają dużego systemu korzeniowego. Będzie co robić, tylko nową miejscówkę trzeba wymyślić
Kasia ja ze wszystkich prac w ogrodzie to chyba najbardziej lubię ten ciężki kaliber czyli przekopywanie, itp. Nie cierpię wymyślać co posadzić i sadzić też nie lubię. Za to pielęgnacja, sprzątanie... uwielbiam Czasu miałam teraz dużo to mnie poniosło Tu mam 18 dołków wykopanych, nawet nie widać, że aż tyle...