To moje pierwsze tulipany w tak hurtowych ilościach
Wybrałam Exotic Emperor, podobno nie zanikają zbyt szybko w kolejnych latach.
Za nimi mam miejsce na jeszcze jeden rząd. Jesienią posadzę tam odmianę Virichic.
Ma lekko różowe zabarwienie bieli i zieleni, doda nieco koloru I też jest z tych powtarzających kwitnienie.
Kasiu dziękuję za "krokusowe spotkanie"
Jaki to był piękny dzień... CUDOWNY
Nożyce od lat te same, szczęśliwie nadal super działają.
Przycięłam wszystkie duże kule, uformowałam na nowo duże stożki.
Czekam na poprawę pogody i biorę się za żywopłot.
Forma w rękach nadal jest. Trochę tej muskulatury z poprzednich, bardzo intensywnych sezonów jeszcze mi zostało
Agatko ty jesteś mistrzem wyprzedaży w Obi
Ja niestety nie mam tyle szczęścia, ciągle przepłacam.
Dziś nabyłam w LM "zamarzniętego Krisofa" Nie powiem, ładny z niego ciemiernik, wyprostowany Obfocę jak posadzę.
Co do judaszowca mam dobre wieści Mój żyje!!! Na pniu i gałęziach pojawiły się maleńkie zalążki kwiatuszków. Po tym ciepłym weekendzie. Cieszę się jak głupia Daj swojemu szansę, mieszkasz troszkę bliżej gór.
O pogodzie nawet nie wspominam... rollercoaster, końca tego szaleństwa nie widać...
Witam "Sąsiadkę"
Jak ja ci zazdroszczę tej czystej karty... Jedyna rada jaką ci mogę dać, to nie spiesz się z kupowaniem roślin. Dekalog Danusi to podstawa
Mój ogród to staruszek, pełen błędów i pomyłek. Ale idzie ku lepszemu i to cieszy
Masz rację Sylwuś, judaszowiec wymaga cierpliwości
Skaczę z radości bo znalazłam na swoim mnóstwo maleńkich pączuszków, hurrra Jutro zrobię zdjęcia, ma być cieplej.
Jutro zrobię ci zdjęcia, jak te rozchodniki odbijają po zimie. Po tym, jak je zaniedbałam w zeszłym roku, uważam że to terminatory. Cudnie wychodzą, kępki są gęste, zwarte, w ciemnym kolorze.
Kupiłam je w lipcu a ostatecznie sadziłam we wrześniu. W międzyczasie średnio podlewałam, biegałam z nimi w różne miejsca. Poprzewracały się kilka razy, połamały. Nie miałam na nie pomysłu.
A kupiłam tylko dlatego, że były to najładniejsze rozchodniki jakie widziałam z tych ciemnych.
Trudno je jednak dobrze zestawić. U mnie ładnie wyglądały na tle jasnej drewutni, super z dereniami.
Posadziłam je ostatecznie z miniaturowymi rozplenicami. Ich limonkowy kolor fajnie rozjaśnia ciemne listki. Chyba jednak z chłodnym odcieniem dereniami było lepiej.
Czuję, że będzie przesadzanie, na razie daję nowej rabacie trochę czasu na pokazanie, jak zagra w sezonie.
Wycięcie na jeża sprawdziło się idealnie. Ścięłam w zeszłym roku wszystkie.
Z jedną kulką carexa Everest poleciałam tak drastycznie, że myślałam, że serca już nie ma
Szczęśliwie carex odbił, a pod koniec sezonu wyglądał najładniej ze wszystkich na tej rabatce w wykuszu (pierwszy po prawej w rogu).
Wydaje mi się, że w tym roku ścięłam carexy tak na dwa centymetry. Wycinałam najpierw zwykłymi domowymi nożyczkami.
Przy Evergoldach wzięłam mały ręczny sekator, jeszcze szybciej poszło.
Wybiorę się jutro z aparatem to pokażę, jak się mają po fryzjerze, a raczej fryzjerce
Basiu moje carexy też wyglądały lepiej miesiąc temu. Teraz środki zaczęły im przesychać, no i końcówki. Dlatego warto ściąć i czekać na nowe. Ja jeszcze w ramach relaksu bawię się w wyciąganie źdźbeł, podobno siła nie idzie wtedy na kłos i kwitnienie tylko w nowe liście.
Zauważyłam też, że najładniej rosną mi carexy posadzone w słońcu, ale nie na pełnej "patelni".
Nie służy im całkowity cień czy pełne słońce non stop.
Najlepiej tak pośrodku
Maleństwa te pierwiosnki, ale w sezonie się rozrosną mocno, a za rok będą kwitnące poduchyjak u mnie. Myślałam że po deszczu już po nich. Ale ponieważ przestało padać to jest szansa że jeszcze się nimi nacieszę. Dzielę po kwitnieniu, ale Ty jeszcze nie masz co dzielić. Ten proces wymaga cierpliwości. Mogłabyś zdobyć dużą kępę do podziału, żeby mieć ich więcej za rok.
Widzę że ze sprzętem działałaś chyba przed świętami.
Czy takie pierwiosnki się rozsiewają? Mam kilka w jednym miejscu, ale widzę, że się pojawiają na innych rabatach. I nie wiem, czy to mi np. siostra lub mama cichaczem posadziły, czy się rozsiały