Prac roboczych w listopadzie miałam niewiele.
Dobrze skomponowane rabaty sprawiają, że na trawniku nie ma prawie wcale liści.
Ten rok jest przełomem w jesiennym sprzątaniu.
Wszystkie rabaty bez ściółki wykartonowałiśmy, liście opadły na kartony, a tam gdzie ich zabrakło przywiozłam od znajomej liście grabu.
Pięknie popakowane, czyste .
W niedzielę kolejna dostawa od koleżanki dokarmiła kompost.
Od kilku lat przywożenie liści z rzetelnych źródeł stało się moim jesiennym rytuałem
Pod magnolią kartony z zeszłego sezonu pokryte zrębkami, na to warstwa świeżych liści.
Plan na niskie piętro tutaj to ciemierniki, całe łany.
Miejsca jest dużo a na przedwiośniu krzewy wycięte co pozwoli wyeksponować pierwsze kwiaty.
Kartony również za żywopłotami. Dostrzega ktoś nietypowe cięcie tuj?
W skrzyniach na razie rośnie lazania

Po naprzemiennych warstwach trawy i kartonów pojawiły się podmarznięte funkie.
Wczoraj dosypaliśmy liści, które przykryliśmy kartonami i kompostem.
Myślę, że do wiosny skrzynie w 100% zapełnią się własną materią.

A rodek nadal kwitnie
Na obrzeżach kartonowych wysypałam liście.
Obecnie są ładnie zagrabione na kartony a trawnik wyczyszczony.