Karton zostaje przykryty liśćmi.
Na fotkach które wrzuciłam wcześniej widać głównie karton, teraz raczej tylko liście.
Karton w zależności od grubości rozłoży się przez rok, szybciej lub wolniej.
Układam karton na zakładkę, czasem coś podwieje, ale jak są liście na nim i wszystko wilgotne to stabilne
Wydaje mi się, że teraz mam rabaty bardziej osłonięte niż kilka lat temu, dużych wywiewów nie zauważyłam.
Każdy z nas musi temat na swoim terenie wypróbować.
Jeśli masz większy przewiew to póki liście czy karton są suche to faktycznie mogą fruwać i to bardzo.
Przy grubej warstwie liści dobrze że oczyszczasz nieco rabaty.
U mnie po remontach dostrzegam bardziej braki liściowe niż nadmiar
Gosiu w piątek i sobotę troszkę więcej pudru spadło, ale dzisiaj już śladu po nim nie ma. Nawet nie zdążyłam obfocić
Wczoraj byłam w Bielsku, bliżej gór, no piękny śnieg mają.
Tak moja góra bywa wyzwaniem, szczęśliwie po tylu latach już nieco oswojona.
W ostatnich dniach nie było źle, kolejność odśnieżania czy sypania zbliżona do głównej.
I oby tak zostało
Uwierz dużo miejsc jest mało fotogenicznych, ale lenia mam żeby je focić
Brakuje mi remontowych rewolucji, mam nadzieję, że wiosna będzie sprzyjać i dokończę obszar od ławki do tarasu.
A próbowałaś liście na jeden sezon spakować do worków, zostawić pod chmurka i dopiero po tym czasie wysypać na karton. Powinny przez ten czas zmienić się już częściowo w ziemię liściową, wtedy nie ma już jak wywiewać nawet najsilniejszy wiatr. Ja tak robię u nas z rabatami powstającymi metodą kartonową