Kasia, ale przekopałaś z maluchem, szok. A te robaczki zanalazłam, że może to prosionki, niby pożyteczne?

Witaj Magdo mam przekopany pod rośliny przód i bok zaczęłam też tył przy budynku. Staram się jak mogę żeby praca szła do przodu małymi krokami dziękuję za odwiedziny

Byłam na obchodzie i nie widziałam ani sztuki tych robali... Zobaczymy jeszcze jak będzie cieplej

kasiab napisał(a)

Byłam na obchodzie i nie widziałam ani sztuki tych robali... Zobaczymy jeszcze jak będzie cieplej

A rośliny jeszcze są ?

Czosnków zostały 2 sztuki a reszta stoi

Asia chce je koło domu żeby przesłoniły mi okno. Nie wiem czy je sadzić co 2,5-3 metry od pieńków czy więcej...

Ja bym sadziła co trzy metry, tak żeby się nie stykały koronami (a w każdym razie - niezbyt prędko) i nie zacieniały dodatkowo tej rabaty.

Środkową naprzeciw okna i boczne o 3m w każdą stronę.

Mam nadzieję, że robale sobie poszły precz. Nie mam pojęcia co to było, ale wyglądało raczej niegroźnie (w sensie: nie przypominało pędraków, mszyc czy innych szkodników). Choć w takiej ilości - rzeczywiście obrzydliwie.

Zjadły czosnki bo praktycznie wszystkie, obgryzly chwasty i nie ma ich...
Mówisz Asiu co 3 metry to tak też zrobię. To jest rabata zachodnia i od 12:30 mamy słońce także roślinom będzie dobrze zobaczymy jakie te drzewa przyjdą

Może mego męża zmotywuje do otynkowania tej jednej ściany żebym mogła już zrobić ścieżkę itd najwyżej jakbym nigdzie się nie pokazała na wątkach to znak że mnie ukatrupił za pomysl

Obrzydliwe miałaś te robale, grunt że sobie poszły. Swoją drogą to zastanawiające, że takim "przelotem" do Ciebie wpadły. Przykro, że czosnki potraktowały na równi z chwastami, widać nie do końca wyedukowane były.

Wiśnie też bym sadziła nie gęściej niż co 3 metry.

A w ogóle to nie wiem czy się u Ciebie witałam, ale wątek mam od dawna w obserwowanych i zaglądam.