Witam

nie wiem czy ktoś z Was był w nadleśnictwie po sadzonki w związku z akcją naszego Prezydenta ale u nas to jakaś tragedia... Nie czepiam się sadzonek bo sadzonka to sadzonka. Wystawili u nas kuwetę przed nadleśnictwo na parapecie położyli papierowe torebki i ani żywego ducha.. pan z portierni tylko przekazał że można się udać do jakiegoś pokoju i Pan powie co to za drzewa

strasznie to przykre bo o ile sam zamysł akcji popieram to wykonanie poniżej wszelkiej krytyki... Jakbym była przechodniem przypadkowym to by mi nawet przez myśl nie przeszło że jest jakaś akcja i że można coś posadzić u siebie itd. ciekawe jak to wygląda u Was... Mam nadzieję że i niebo lepiej.