Gdzie jesteś » Forum » Trawnik » Kłopoty - problemy z trawnikiem

Pokaż wątki Pokaż posty

Kłopoty - problemy z trawnikiem

compatriot85 22:54, 20 cze 2023

Dołączył: 12 maj 2023
Posty: 3
Witajcie. Ok 10 dni temu położono u mnie trawę z rolki. Od 1 dnia była bardzo intensywnie podlewana, obecnie nawodnienie jest ustawione na 15 minut nad ranem co drugi dzień. Koszona była już 2x bo rośnie dość szybko. Trawa z dnia na dzień robi się co raz bardziej żółta. Co robić ? Czy to za dużo wody, grzyb ?





Pan_Kleks 09:22, 23 cze 2023

Dołączył: 17 sie 2022
Posty: 11
Mój trawnik trochę podupadł z racji upałów (mam zbiornik na deszczówkę ale tylko 10m3) może nie jest suchy ale z bliska daleko mu do tego co było na wiosnę. Czy po tych ulewach jak dostał wody mogę go nawozić? (W internecie znajduje informację że jest to nie wskazane)
problemiarz 15:36, 01 lip 2023

Dołączył: 01 lip 2023
Posty: 3
Witam.
Wczoraj trawnik przed koszeniem (zdjęcie zrobione z 4m wysokości) wyglądał tak:




A dziś po koszeniu i z bliska tak:





Trawnik założony w drugiej połowie maja. Czy mogę go opryskiem Puma potraktować...? Nie mam już ani czasu, ani ochoty, ani chęci do wyrywania chwastów, bo nie po to mam trawnik, żeby nad nim ślęczeć. On jest dla mnie, a nie ja dla niego. Ziemia pochodzi z korytowania, czarnoziem plus glina plus piach/żwir. Przekopane ile się dało, wyrwane także, ale wiem, że to za mało. Jednak chwastów nie było przez pierwsze 3 tygodnie prawie w ogóle. Natomiast wszystko zaczęło lawinowo postępować od 4 tygodnia wraz z zagęszczaniem się trawy. Podlewałem regularnie dwa razy dziennie, bo miałem w zgierskim totalną suszę całymi tygodniami. Ostatnio nieco kropi, więc kilka dni nie podlewałem, ale dziś wieczorem chyba zroszę nieco. Ziemia wilgotna, choć na foto wydaje się sucha. Sucha po wierzchu, jak się zamiesza paluchem, to kilka milimetrów niżej już jest inny kolor ziemi, czyli jest wilgoć.
W moim odczuciu zaczęła się inwazja chwastnicy i obawiam się, że do jesieni tylko ona przetrwa. A na wiosnę znów trawnik będę zakładał.
Czy ktoś ma jakiś pomysł na to dziadostwo...? Wcześniej polecano jedynie kosić, nawozić, i podlewać. Ale chwastnica uwielbia wilgoć, więc przy okazji będę jej zapewniał idealne warunki. No i nawożenie też chyba będzie jej sprzyjało, bo dlaczego nie...? A koszenie nawet niskie średnio zdaje egzamin, bo tak jak ktoś wcześniej pisał ona jest na tyle mądra, że się kładzie na glebie i wręcz przykleja do niej... Jedyna pocieszenie w tej sytuacji jest takie, że jak wyrywam ją z korzeniami to zauważam wplątane w nie korzenie trawy, pięknej i delikatnej, co oznacza, że one jakoś sobie współżyją ze sobą, tyle tylko, że chwastnica przygniata ją swoją budową. Czy młoda trawa pod tymi badylami ma szansę na rozwój...?
I tak jak na wstępie, mogę już użyć Pumy...? 7 tydzień ma trawnik i zaczął wyglądać jak łąka.
Z 2 stron mam niezagospodarowane działki przez płot, a od północnej hektary pól i łąk.
Od jutra już niczego nie będę wyrywał, bo to nie ma sensu. Co sugerujecie, jakie kroki prócz wyrywania z korzeniami...?
Dziś kosiłem drugi raz, pierwsze koszenie było na najwyższym ustawieniu, dziś przedostatnim.
Zbyt krótko ścięta trawa podobno się osłabia, zwłaszcza podczas upałów.

problemiarz 15:49, 01 lip 2023

Dołączył: 01 lip 2023
Posty: 3
Drugi problem jaki mnie trapi i dręczy, to sąsiedztwo z drugiej strony działki jeszcze większego intruza, który wygląda tak:



To coś dekady temu posiała świętej pamięci sąsiadka Jadwiga. Nie wiedziała co czyni, bo dziś to coś zajęło pół działki sąsiadowi, a i wdziera się nieustannie na mój skrawek terenu, tyle że ja ją sukcesywnie wyrywam (badyle, więc nawet nie trzeba się zbytnio schylać), ale najgorsze jest to, że to coś ma system korzeniowy pełzający pod powierzchnią ziemi, a badyle wyrastają jeden obok drugiego.
Czy ktoś rozpoznaje tę roślinę i zna środek niszczący ją...?
Dodam tylko, że rośnie to wysokie na ok 3-4m, grube badyle, wewnątrz puste, w których gromadzi się woda - tak jak bambus, rurka z wodą w środku. Jest to niemiłosiernie inwazyjne oraz ekspansywne. Znudziło mi się także już wyrywanie, ale jak przestanę, to mi zasłoni Słońce na działce. Sąsiad nie poczuwa się do systematycznego zwalczania intruza i efekt jest taki, że ma zajęte kilkadziesiąt metrów kwadratowych tym dziadostwem, a ja co kilka dni muszę coś wyrwać, żeby sytuacja mnie nie przerosła.
Mary 16:33, 01 lip 2023
Avatarek

Dołączył: 27 mar 2015
Posty: 3425
problemiarz napisał(a)
Drugi problem jaki mnie trapi i dręczy, to sąsiedztwo z drugiej strony działki jeszcze większego intruza, który wygląda tak:



To coś dekady temu posiała świętej pamięci sąsiadka Jadwiga. Nie wiedziała co czyni, bo dziś to coś zajęło pół działki sąsiadowi, a i wdziera się nieustannie na mój skrawek terenu, tyle że ja ją sukcesywnie wyrywam (badyle, więc nawet nie trzeba się zbytnio schylać), ale najgorsze jest to, że to coś ma system korzeniowy pełzający pod powierzchnią ziemi, a badyle wyrastają jeden obok drugiego.
Czy ktoś rozpoznaje tę roślinę i zna środek niszczący ją...?
Dodam tylko, że rośnie to wysokie na ok 3-4m, grube badyle, wewnątrz puste, w których gromadzi się woda - tak jak bambus, rurka z wodą w środku. Jest to niemiłosiernie inwazyjne oraz ekspansywne. Znudziło mi się także już wyrywanie, ale jak przestanę, to mi zasłoni Słońce na działce. Sąsiad nie poczuwa się do systematycznego zwalczania intruza i efekt jest taki, że ma zajęte kilkadziesiąt metrów kwadratowych tym dziadostwem, a ja co kilka dni muszę coś wyrwać, żeby sytuacja mnie nie przerosła.

Może rdestowiec.
____________________
Marysia - Ogród bez roweru
problemiarz 22:32, 04 lip 2023

Dołączył: 01 lip 2023
Posty: 3
Mary - może...
Ja się nie znam na tych wszelkich gatunkach roślin, jakiś trop jest, rdestowiec ma 6 odmian, więc może jest to jedna z nich. Zdjęcia podobne, wielkie dziadostwo z Azji, już czytam jak można to zwalczyć, o ile w ogóle można.
Nigdy wcześniej nie widziałem takich korzeni, silne, i w każdym kierunku rozchodzące się z prędkością dźwięku. Jak zmutuje to będzie szybsza od światła. Masakra.

EDIT
Po przeczytaniu artykułu jestem przekonany, wręcz pewien, że to właśnie rdestowiec japoński...
Sąsiad ma problem, a będzie miał jeszcze większy, gdyż on średnio raz w roku coś tam wycina, ale zawsze zostawia te, do których ma słabsze dojście, więc funduje sobie syzyfową pracę.
Ja nie mam problemu, żeby pojawiające się nowe pędy wyrywać, ale w granicy gdzie jest siatka oddzielająca działki jest masakra, bo tam jest tył mojego garażu i przez jego bierność ja w tym miejscu jestem bezsilny, bo to jest naprawdę walka z wiatrakami, gdyż to kwitnie 2 razy w roku.
Jednak jak się doczytałem, że to dziadostwo potrafi fundamenty kruszyć, no to już się zaniepokoiłem i jutro wytnę każdego po mojej stronie choćbym miał to robić cały dzień albo dwa.
No i optymistyczna informacja - rdestowiec słabo reaguje na jakąkolwiek chemię. Nawet roundap średnio sobie z nim radzi.
Coś niebywałego jaki spadek zostawiła po sobie Pani Jadzia.
Maciej87 21:39, 14 sie 2023

Dołączył: 27 lip 2023
Posty: 9
Dzień dobry,
Po ostatnim koszeniu zauważyłem dość dużą ilość źdźbeł wyglądających jak na zdjęciu. Trawnik z rolki zakładany 1 lipca tego roku. Do tej pory był bujny gęsty zielony. Teraz nie wygląda już tak pięknie. Zakładam, że to jakaś choroba grzybowa. Czy słusznie? Czy Polywersum tutaj pomoże? Prośba o rady.
Maciej87 11:30, 26 paź 2023

Dołączył: 27 lip 2023
Posty: 9
Po nawożeniu siewnikiem na kółkach na trawniku pojawiły się pasy jak na zdjęciu. Wypalenie czy za mała ilość nawozu w tych miejscach? Co mogę zrobić, żeby spróbować naprawić?
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies