Szkoda że wydałaś, były wyjątkowo urocze. Ja kocham ogrodówki, zdecydowanie je wolę niż bukietowe.
Chodzi mi po głowie ciągle takie drzewa, ażurowe, u Anitki chyba rosły, nie mogę sobie nazwy przypomnieć.
Popieram Jolę za czereśnie, przyjemne z pożytecznym, a i dzieci, czy wnuki się ucieszą
Tę konkretną glediczję już proponowałam, zaraz na początku burzy mózgów ale Vita ma informacje, że zasychają jej końcówki pędów.
Pięknie Ci warzywa rosną