Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Projektowanie ogrodów » Zakręcony ogród

Zakręcony ogród

DorKa 14:55, 04 lut 2019


Dołączył: 15 wrz 2017
Posty: 3070
Toszka napisał(a)


Nie pozostaje nic innego jak biegać z nią dom - ogród. Na noc zabierać do domu. Musi stać w cieniu. Bez słońca.
A czemu ty ją w tej donicy zostawiłaś? Nie lepiej wypuścić na wolność? W ogrodzie?

Potrzebuje chłodu. Do połowy kwietnia co najmniej. Jesli teraz ruszy, to w kwietniu albo maju mogą ją pokiereszować chłodne temperatury.

wiesz co ona w ziemi rosła 3 lata. Tylko w pierwszym roku zakwitła potem mimo okrywania ani jednego kwiata nie ujrzałam. Więc postanowiłam ją wyekspediować a przechowalnia w garażu miała być jej ostatnia szansą I tak pomyślałam,że jak się uda to będzie taka hortensją tarasowa tj doniczkowa. Byle tylko kwitnąca
____________________
Dorka Zakręcony ogród
Toszka 15:07, 04 lut 2019


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
A czym ją okrywałaś? Pewnie włókniną?
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
DorKa 07:50, 05 lut 2019


Dołączył: 15 wrz 2017
Posty: 3070
Toszka napisał(a)
A czym ją okrywałaś? Pewnie włókniną?

Jakie to banalne, nie Tak, włókniną ale w ilości maxi chyba z 3 warstwy Tylko nie mów,że ją ugotowałam . Qrcze tak mi się podobają ogródówki. Jaki jest zatem sposób na nią w ogrodzie ?
____________________
Dorka Zakręcony ogród
Toszka 09:49, 05 lut 2019


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Włóknina to najgorsze co może być, bo łapie wilgoć, trzyma ją i przymarza do roślin. Ze dwa, a może trzy lata temu późną wiosna zapowiedzieli spore przymrozki. A rosliny już wybudzały się: zwłaszcza azalie, rodki, klony palmowe. A ogrodówki były juz w fazie "zaraz zakwitnę". No i wieczorem ruszyłam z akcją okrywania. W ruch poszła włóknina, ale także koce i kołdry. W tym samym czasie pewna forumka robiła to samo. A potem wymieniłyśmy się spostrzeżeniami. I najważniejsze było takie, że włóknina zrobiła najwięcej szkód

Hortkę najlepiej jest zabezpieczyć słomianą matą, czyli chochołem. Byle nie za wcześnie. Musi się przechłodzić. Nasadę trzeba grubo obsypać dębowymi, suchymi liśćmi. U mnie zimują pod samymi liśćmi. Na wiosnę ważne by te liście rozgarnąć by nasada nie podgniła.
A potem nie pozostaje nic innego jak śledzenie prognozy pogody i w razie czego okrywanie. To ważne, bo ogrodówki dość wcześnie startują z wegetacją i to ten moment jest najważniejszy, bo jeśli na tym etapie przemrozi to o pąkach kwiatowych można zapomnieć

Ważne jest znalezienie osłoniętej miejscówki. Sporej miejscówki, bo ogrodówki małe nie są Teraz patrz, gdzie jest takie zaciszne miejsce. Ważne by to miejsce nie było suche, a latem musi być zacienione.

Trochę wysiłku trzeba włożyć w hortensje ogrodowe... to fakt. Ale sama przyznasz, że warto
Mniej zachodu wymaga seria "You&Me" lub "Together", bo te hortki kwitną na rocznych gałązkach. Czyli zimą nie trzeba chochoła, ale i tak wiosną trzeba ochraniać przed przymrozkami.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
DorKa 10:04, 05 lut 2019


Dołączył: 15 wrz 2017
Posty: 3070
Toszka napisał(a)
Włóknina to najgorsze co może być, bo łapie wilgoć, trzyma ją i przymarza do roślin. Ze dwa, a może trzy lata temu późną wiosna zapowiedzieli spore przymrozki. A rosliny już wybudzały się: zwłaszcza azalie, rodki, klony palmowe. A ogrodówki były juz w fazie "zaraz zakwitnę". No i wieczorem ruszyłam z akcją okrywania. W ruch poszła włóknina, ale także koce i kołdry. W tym samym czasie pewna forumka robiła to samo. A potem wymieniłyśmy się spostrzeżeniami. I najważniejsze było takie, że włóknina zrobiła najwięcej szkód

Hortkę najlepiej jest zabezpieczyć słomianą matą, czyli chochołem. Byle nie za wcześnie. Musi się przechłodzić. Nasadę trzeba grubo obsypać dębowymi, suchymi liśćmi. U mnie zimują pod samymi liśćmi. Na wiosnę ważne by te liście rozgarnąć by nasada nie podgniła.
A potem nie pozostaje nic innego jak śledzenie prognozy pogody i w razie czego okrywanie. To ważne, bo ogrodówki dość wcześnie startują z wegetacją i to ten moment jest najważniejszy, bo jeśli na tym etapie przemrozi to o pąkach kwiatowych można zapomnieć

Ważne jest znalezienie osłoniętej miejscówki. Sporej miejscówki, bo ogrodówki małe nie są Teraz patrz, gdzie jest takie zaciszne miejsce. Ważne by to miejsce nie było suche, a latem musi być zacienione.

Trochę wysiłku trzeba włożyć w hortensje ogrodowe... to fakt. Ale sama przyznasz, że warto
Mniej zachodu wymaga seria "You&Me" lub "Together", bo te hortki kwitną na rocznych gałązkach. Czyli zimą nie trzeba chochoła, ale i tak wiosną trzeba ochraniać przed przymrozkami.


Dziękuję kochana za ten wykład. Jeżeli ona przeżyje te roszady to wsadzę ją na wiosnę do ziemi i będę postępować zgodnie z Twoimi radami.
A ogrodówka kwitnąca na rocznych pędach to rozwiązanie idealne Dzieki!!
____________________
Dorka Zakręcony ogród
mrokasia 11:39, 05 lut 2019


Dołączył: 26 lip 2016
Posty: 19786
Te wiosenne przymrozki to dramat. Pamiętam jak dwa lata temu w ciągu jednej nocy ścięło mi wszystkie bergenie...
____________________
Kasia - Ogrodowe marzenie Mrokasi cz.I ;Ogrodowe marzenie Mrokasi cz.II na zachód od Warszawy
HannaR 13:06, 05 lut 2019


Dołączył: 09 cze 2013
Posty: 1446
Jak to ścięło bergenie? I co się z nimi stało? Myślałam, że bergenie są odporne na mróz.
____________________
Hania: Okno na ogród... Ucieczka na wieś
mrokasia 13:38, 05 lut 2019


Dołączył: 26 lip 2016
Posty: 19786
HannaR napisał(a)
Jak to ścięło bergenie? I co się z nimi stało? Myślałam, że bergenie są odporne na mróz.


W sensie ścięło kwiaty, liściom nic się nie stało. Ale kwiaty musiałam wszystkie usunąć - były sczerniałe i miały miękkie łodygi.
____________________
Kasia - Ogrodowe marzenie Mrokasi cz.I ;Ogrodowe marzenie Mrokasi cz.II na zachód od Warszawy
HannaR 15:19, 05 lut 2019


Dołączył: 09 cze 2013
Posty: 1446
Aaaa, to się uspokoiłam.
____________________
Hania: Okno na ogród... Ucieczka na wieś
DorKa 08:43, 08 lut 2019


Dołączył: 15 wrz 2017
Posty: 3070
co myślicie o tym żywopłocie z aureospicaty ale tak serio Czy to będzie ładnie wyglądać cięte równiutko za parę lat ?




czy jednak zamienić je na szmaragdy, które są na innych rabatach ?



Taka myśl mnie naszła przy okzaji szukanie wysokich szmaragdów, które będę sadzić zamiast maluchów,żeby zaskonić wiatę sąsiada. Więc może przy okazji pojechać po całości ? Co myśicie ? Czy za bardzo kombinuję ?
____________________
Dorka Zakręcony ogród
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies