Ania, współczuję braku prądu. Nie wiem, jakim Ciebie to wyglada, ale u nas brak prądu to właściwie brak wszystkiego - wody (bo własna studnia), ogrzewania, gotowania. Na kiedy przewidują koniec awarii?
Dąb błotny piękny jest, nawet kiedyś o nim myślałam, ale u mnie dębów dostatek i tego już nie przyjmiemy .
Twoja plaża zachwyca mnie nieustająco!
Haniu, Aniu, nie wiem, jak Wam sie to udaje... U mnie zebranie liści z trawy przy koszeniu udaje sie wyłącznie latem, gdy wiatr zerwie zielone liście. Teraz - gdy liście są suche i sztywne (liście z dębów) - przy koszeniu robi się z nich sieczka, która jeszcze dokładniej oblepia trawę... I jest już nie do zagrabienia. Dlatego u nas przed koszeniem jest grabienie.
U nas też było nieciekawie.
Prąd wyłączyli wczoraj koło godz 17. Na stronie operatora prądowego było info, że włączą najpierw o 19, a później o 21.30. Po tym czasie nie uaktualnili komunikatu i ostatecznie prąd wrócił dziś koło 8 rano.
Nie było żadnej fazy, czyli nic nie było. Ani ogrzewania, ani cieplej wody itp. Całe szczęście kuchenkę mam gazową, więc wodę na herbatę gotowałam w garnku i obiad można było normalnie zjeść .
Bez strat ogrodowych, ale strasznie dużo liści „spadło”.
EM stwierdził, że musi kupić jakiś agregat prądotwórczy. Czyżby nie gustował w wieczorach przy świecach?
Prąd wrócił, wczoraj, dopiero po 17, tak więc skończyło się na pizzy. Zdążyli też światło wyłączyć, więc robiło się nieciekawie. Bez prądu nie ma u nas ogrzewania, więc robiło się już naprawdę zimno, gotowania, bo mam płytę indukcyjną, ciepłej wody. Jedynie palenie w kominku by nam zostało. Nie można było naładować telefonów, ani laptopów, a ja pracuję zdalnie z domu. Na szczęście wszystko wróciło do normalności.
Idę pooglądać co u was, bo z komórki ciężko było zobaczyć cokolwiek.
My w tym roku właściwie skończyliśmy ogrodowanie. Zimno, buro, nikt nie ma ochoty na to zimno wychodzić. Non stop chodzę i liście zbieram i wciąż nie nadążam, tak więc nie patrzcie na nie
Przedogróddek wciąż mi się podoba. Klon pięknie choć późno (bo pod koniec października) się zaczerwienił.