Po przejrzeniu ogrodu stwierdzam, że nie przyjęły mi się w ogóle gęsiówka kaukaska i pierwiosnki. Z kilkunastu sztuk nie mam już ani jednej. Cóż, widocznie nie wszystkie rośliny stworzone są pod mój ogród.
DariaB tak to mózg, nawet nie chce wiedzieć z czego. Wszystkie specjały śmierdziały tam na odległość, to jedyne miejsce gdzie musiałam obejść się smakiem.
Heptakodioum na okrągło przycinam, staram się podcinać je tak by odsłonić cały dół, ale ono przyrasta w zastraszającym tempie.
Ależ miałaś świetną wyprawę! Ją liznęłam odrobinę Chin podczas wyjazdów do Hong Kongu i Schenzen. W HK angielski to oczywiście drugi język. A po przyjeździe do Schenzen nie wiedzieliśmy jak mamy odnaleźć właściwe wyjście z dworca, przy którym czekał na nas znajomy Chińczyk. Wszędzie tylko chińskie znaczki. Policja oczywiście nie mówiła po angielsku ani słowa .
A co do ogrodu - faktycznie, nie wszystkie rośliny rosną dobrze u każdego. U mnie jarzmianki nie współpracują.
Heptakodium boskie! Jak duże ma przyrosty roczne?
Słyszałam, że w Hongkongu bez problemu z angielskim. O jakim dworcu, mówisz? Kolei? Metro jest doskonale opisane w Chinach, również po angielsku. Na kolei też dość łatwo się odnaleźliśmy. Problem pojawił się gdy musieliśmy przesiąść się z metra na kolej. Nigdzie nie widzieliśmy kierujących tam znaków i nikt nie wiedział co to Railway Station, mimo że ma dworcu jak wół wielkim literki pisało Chengdu Railway Station. Toalet i Restrooms też nikt nie kojarzył, mimo że przy każdym wejściu do kibelka pisze Restrooms. Oni mają duży problem z czytaniem znaków inne niż chińskie.
Oj nie wiem jakie heptakodium ma przyrosty, rośnie jak głupie, musi mieć dużo miejsca.