Aniu, zakupy roślinne wspaniałe, od raz pomyślałam, że dawno nie byłam w szkółce, to zaraźliwe nawet przez patrzenie w laptopa. Kukliki szczególnie ostatnio za mną chodzą.
Zdjęcia ogrodniczych fotografek nie cytowałam, ale jest REWELACYJNE
Przypomniało mi się, jak kiedyś z Mrokasią planowałyśmy naszą wizytę pierwszą w Skubiance. Że pojedziemy bez naszych emów, ale za to z przyczepką nie doszło do skutku, ale uśmiech nadal wywołuje.
Podczas niedzielnych odwiedzin u Ani udało się mi nie zapomnieć zrobić kilku zdjęć. Szkoda, że dopiero po przejechaniu 15 km przypomniałam sobie o tym, że zapomniałam drona do zdjęć podniebnych. Następnym razem wpiszę sobie przypominajkę z alarmem do telefonu.
Po renowacji stolik i ławeczki jak nówki sztuki.
Chociaż ja to bardziej zwróciłam uwagę na wędzarkę, która była tuż obok, bo mój mąż też by kiedyś chciał u nas postawić.