Muszą. Ja w tym roku w grudniu przed świętami kupiłam mocno przecenione żonkile. Posadziłam do skrzynek balkonowych i trzymałam na klatce schodowej (w bloku), bo tam trochę chłodniej. Tydzień temu jak zaczęła się odwilż powędrowały na balkon, a u niektórych było już widać przebijające ziemię kiełki. Dla ochrony przed ewentualnym mrozem przykryłam igłami z świątecznej choinki. W razie zapowiadanych dużych mrozów wsadzę je do pudła, ale temperatury nawet na lekkim minusie im nie zaszkodzą. Teraz czekam na wiosnę.

Można te donice i garnki wsadzić do tekturowego pudła i po bokach upchać gazety albo styropian. To też zdaje egzamin. Przynajmniej u mnie się sprawdziło. A lubię mieć wiosnę na balkonie. Wtedy jeszcze tak często na działce nie bywam.