zastanawiam się czy pod dębem nie stworzyć miejsca na stolik i krzesła. Mam dwie wątpliwości: po pierwsze z dębu spadają suche gałęzie. Po drugie czy w ogóle takie miejsce robić. Ta wątpliwość wiąże się z brakiem intymności ( wszak to nie prywatna działka lecz teren gminny.
Obecnie mam dwie ławki obok drogi. Odpoczywam na nich w czasie prac. Czy zostawić je przy drodze? Czy przesunąć je np. pod płot ( pod lipę sąsiada której gałęzie "spływają: na "moją" stronę). Czy ścieżki mają być proste czy wić się pomiędzy rabatami.
Obecnie mam bardzo duży kompostownik

.
Obecnie to miejsce jest nieatrakcyjne. Kompostownik chyba będzie zmniejszony. Chciałbym go umieścić w innym miejscu. Może w rogu, tam gdzie jest złożone drzewo do kominka ( które oczywiście będzie usunięte).
Co zrobić z żywopłotem? Obecnie jest bardzo zaniedbany, strzygę go ale zbyt rzadko. Poprawię się. Żywopłot z ligustru raczej powinien zostać ponieważ na całej długości asfaltu na długości około 300 m jest ligustr i źle by wyglądało gdyby na 25 m był żywopłot z innych roślin. Nie podoba mi się jego jakość więc zastanawiam sie czy nie skrócić go o połowę aby się zagęścił. Jednak mam wątpliwości ponieważ tak jak napisałem wyżej na 300 m jest jednakowa wysokość.
Jak obecnie wyglada miejsce z zywopłotem pokazuje poniższe zdjęcie.

Fragment działki przy żywopłocie, tam gdzie stoi pojemnik na odpady zielone musi pozostać wolny. Pojemnik jest dla sąsiadów na odpady zielone (skoszona trawa, gałęzie i inne) sugerowałem, żeby sąsiedzi wyrzucali te resztki na założony przeze mnie kompostownik ale nikt się nie zdecydował. Szkoda - było by więcej kompostu. Dodatkowym powodem dla którego nie mogę w tym miejscu nic sadzić ( założę trawnik) jest fakt że większe samochody muszą mieć możliwość przejazdu w prawo zaraz za bramą wjazdową ( choćby samochody z węglem dla sąsiadów)