Kasiu,
rzeczywiście roślin było bardzo dużo. Tak sprytnie spakowałaś, że zawartość pakunków to były same niespodzianki

. Dodatkowo Sylwia mnóstwo mi podarowała.
Dobrze, że napisałaś o niezapominajkach. Podlałem oczywiście zaraz po posadzeniu a później po przesadzeniu. Dzisiaj nie podlewałem bo zająłem się tworzeniem warstwy ziemi do końca rabaty. W zasadzie główną pracę wykonałem.
Ostateczny kształt nadam w lecie. Fiołki oczywiście również posadziłem.
Na razie traktuję ten zagonek jak magazyn. O tym co i gdzie będzie rosło docelowo zadecyduję jak wszystko ożyje i zobaczę liście. Fiołki na obrzeża to dobry pomysł więc gdy już obrzeża będą gotowe to wtedy przesadzę. Muszę sprawdzić jak się ta nowa rabata będzie zachowywała. Czy rośliny dadzą radę bo tam zawsze sucho było. Teraz się nad tym zastanawiam, że przyczyną słabej trawy w tym miejscu nie był cień a niedobór wody. Czeka mnie zatem wyzwanie "wodociagowe". Sylwia daje radę tyle konewek pod górę nosić to muszę sprostać i ja