Ponad 30 lat temu w Ogrodzie Botanicznym we Wrocławiu kupiłam irysy amerykańskie. To była wtedy zupełna nowość, budząca powszechne zainteresowanie
Niestety kolekcja szybko zniknęła, gdyż znaleźli się chętni na oryginalne rośliny
Tak nad stawem właśnie mam. Z drugiej strony jest kolekcja liliowców. Pomiędzy irysami posiałem łąkę kwietną. Mam nadzieję, że będzie co najmniej tak piękna jak w pierwszym roku. Łąka i irysy uzupełniają się. Gdy irysy przestają kwitnąć, zaraz po nich zaczyna łąka.
Bardzo lubię Ogród Botaniczny we Wrocławiu. Staram się tam często być. Teraz tam kwitną irysy. Zaraz później koncert dadzą piwonie.
Moje irysy to amerykańskie właśnie. Kupowałem w szkółce dwa lata temu.
Wiem, że masz piękne liliowce, czekam na zdjęcia, jak zaczną kwitnąć
Czy brałbyś pod uwagę wsadzenie tam tulipanów, tak jak w Wojsławicach.
Łąka na pewno też będzie piękna
Nie, Grażynko. W Wojsławicach liliowce rosną w sposób uporządkowany, małymi kępami. Te kępy mają chyba 1 rok lub dwa lata. Moje kępy są już wiekowe i duże. Co prawda jesienią 2018 r je rozsadzałem ale i tak w tej chwili jest busz. Tulipany by się nie przebiły.Nie było by takiego efektu jak w arboretum. Musiałbym, wzorem Wojsławic podzielić kępy liliowców na małe części, posadzić je w szachownicę i pomiędzy nimi posadzić tulipany. Nie chce mi się. Poza tym musiałbym bardzo dużo liliowców wyrzucić - z braku miejsca. Być może zastosuję to w Przedogródku pod Dębem ale na pewno nie w tym roku. Planów na ten rok mam już wystarczająco dużo.
Dzięki za wyjaśnienie, faktycznie u Ciebie to nie ma sensu.
Ja spróbuję, mam dwa młode liliowce i tulipany z nieudanej uprawy w doniczkach, zobaczę, czy to wyjdzie.