Cześć Greg.
Pod wpływem Ogrodowiska wiosną zacząłem swoją małą rewolucję w Przedogródku.
Rzeczywiście pracy miałem dużo ale i satysfakcji co niemiara. Jeszcze wiele pracy przede mną. Metodą prób i błędów uda mi się poprawić wygląd miejsc w których mieszkam.
Wszyscy ( pasjonaci z O. ale i nie tylko z O.) dbamy o swoje ogrody ( ogródki, przedogródki, itp,) robimy to przede wszystkim dla siebie i dla bliskich. Są to nasze azyle. Miejsca w których realizujemy swą roślinną pasję. Jednak tu się ma sprawa jak z podróżami w pojedynkę. Dopiero gdy jest możliwość dzielenia wrażeń, zwiedzanie daje zwielokrotnioną radość ( znam z autopsji). To dlatego każda wizyta na wątku, każdy zostawiony ślad i pochwała dają radość i energię do podążania dalej drogą upiększania Świata.
Dziękuję Ci Greg za uznanie.
Wdzięczny jestem Danucie za utworzenie O. Dzięki niej znajdujemy podobnych do siebie "zakręconych". Tak wiele się uczę, tak wiele pomocy otrzymałem, zawieram nowe, miłe znajomości.
Dziękuje Pani Danuto.
Z bobrami mam coraz bardziej mieszane uczucia. Z jednej strony ich obecność świadczy o czystej wodzie, nieskazitelnej przyrodzie, ciszy i spokoju. Jednak zaczynam się obawiać czy ich towarzystwo wyjdzie mi na dobre.
O ich obecności w okolicy wiedziałem od dawna. Jednak po tym jak odkryłem ich nietypowe żeremie na mojej działce zacząłem się obawiać o drzewa. Kiedyś kradli je złodzieje. Jeśli teraz bobry je potną ... Od pewnego czasu skarpa nad stawem w jednym miejscu zaczęła się zapadać. Rośliny są w dużym zagłębieniu. Prawdopodobnie bobry przekopały się pod grobla z rzeki do stawu. Słup palisady się przekrzywił. Hmmm, nie byłbym zadowolony.
Żeremie obok kanału na razie mi nie przeszkadza ale jeśli bobry swoim zwyczajem zatkają kanał?
No cóż, poczekam na rozwój wypadków.
____________________
Wacław
Przedogródek pod dębem