wszyscy dziadkowie uwielbiają swoje wnuczki.
Mają dla nich więcej czasu niż dla swych dzieci.
Ja dodatkowo nie mogę widywać ich tak często jak bym chciał ( odległość).
Dla mnie największą radością jest okrzyk rzucającej mi się na szyję wnuczki z okrzykiem " dziadziusiu".
A dziadkiem jestem zwykłym, jak każdy

No, może odrobinę satysfakcji sprawia mi fakt, że wnuczki wolą być u mnie niż u swatów. Może nieco więcej je rozpieszczam? Każdą chwilkę poświęcam im.