zapowiadali dzisiaj deszcze w całym kraju. Od rana ani kropli. Wszystko suche jak pieprz. Kurz spod nóg się unosił.
Dlatego teraz, kiedy deszczyk nieśmiało zaczął kropić, z radością otwieram szerzej drzwi balkonowe i chłonę szum kropel a ożywczy powiew wiaterku przyjemnie chłodzi rozpaloną twarz
Ja u nich kupowałem dwukrotnie po trzy różne paczki nasion. Tam są opisy na ile m2 siać. Kupowanie jest proste. Tak jak w Polsce. Trzeba mieć na koncie euro ale z tym też żaden problem bo wystarczy trochę złotówek przewalutować. W moim banku wszystko zrobiłem wieczorem z komputera.
Wacławie, świerzbnica to bylina, nawet jak nie kwitnie jest piękna.
Nasiona wyślę, jak rośliny podeschną.
Dobrze piszemy, zrobiłeś kawał roboty i efekty widać, nad stawem każdy chętnie przysiądzie wśród pięknych kwiatów, w lesie pospaceruje, a potem pod dębem odpocznie, patrząc na rośliny.
A ja wczoraj dmuchałam na chmury, widać za słabo, skoro do Ciebie przyniosły mało deszczu. Poprawiam się, padaj deszczu u Wacława.
A padało?,bo u mnie znowu gorąco, choć już nie upalnie. Słońce piecze, ale skończyłam plewienie, oczywiście z przerwami na ochłodę w cieniu.
Teraz odpoczywam, potem dalszy ciąg pracy - zrywanie trawnika
Troszkę popadało wczoraj wieczorem. Dzisiaj już nie padało.
Dzisiaj pojechałem nad staw. O dziwo rzęsy nie ma. Woda czysta.
Porobiłem trochę zdjęć ale mam kłopoty z przerzuceniem do komputera. Muszę poprosić informatyka o pomoc.
Ja wiosną zrywałem trawnik w przedogródku. Gehenna. Wyplewiłem całą trawę ale roboty było do połowy lata. Z zerwanej trawy ogromna kupa kompostu. Na szczęście ten etap mam już za sobą. Trawnik gotowy. Podlewam i koszę. Jesienią będę jeszcze dosiewał trawę bo miejscami prześwituje ziemia. Dodatkowo chwasty plewię. Nie zdecydowałem się na chemię.