Tosiu, przesadzaj, one strasznie cierpią na słońcu. w te upały i suszę to mi nawet Southern Comfort spaliło.
Magda, mnie też.

Potrzeba matką wynalazku - nie było miejsca, derenie mają super liście, ale kwiaty nie, a floksy tak mi się spodobały... Ja jednak lubię jak coś kwitnie. Sterylny ogród nie dla mnie. Jak się kępa rozrośnie to wywalę i kupię nowe małe. Coś słyszałam, że floksy się i tak po 4-5 latach starzeją i słabo kwitną, trzeba rozsadzać.
Gierczusia, a co Ty tak jedno zdanie na post? Przypomina Ci się coś, jak tylko skończysz, tak jak mojej mamie? Czasem pięć razy pod rząd dzwoni.
Derenia tnę, kiedy popadnie. Jak widzę, że mu gałązki na placyk za bardzo włażą, lub na perukowca to ciach. Teraz muszę go z góry trochę polecieć. Czekałam, aż floksy przekwitną. Bo ja mam na niego plan - chcę taki łukowaty murek za ławką. Tylko jeszcze nie wiem, co on, a właściwie one na to. Będę dyscyplinować cięciem.
Żurawki też kocham, ale niektóre są kapryśne. Nikt nie jest idealny.

W skrzyni 20 jest super, a 2 zdechły nie wiadomo czemu. I nie wiem które, bo wiem, co kupiłam, ale nie wiem, co jest co, nie zaznaczałam przy sadzeniu. Wiosną pomyślę, czy nowe odmiany żurawek (ciągle są jakieś nowe), czy coś innego skradnie mi serce.
O Twoją pytałam, bo chyba się obrażę na Berry Smoothie. Miałam ją w pierwszej wersji ogródka i padła. Teraz mam 4 pod cisem na pniu i najpierw dwie padły znienacka, a teraz trzecia coś nie bardzo, tylko czwarta OK. A wszystkie inne wokół piękne. I dumam, na co ją wymienić. Potrzebuję jakiejś w żywym kolorze, najlepiej z różem. Nie fiolet i nie takie prawie czarne. Wiśniowej Coli nie mam - na zdjęciach w necie mnie nie zachwyciła.
Busz mam, wszystko szaleje. Hosty są wyższe od hortensji prawie. I w tym roku nie robiłam kancików, bo nie widać brzegów. Zresztą, jakoś się przez zimę nie popsuły.
Dla chcącego nic trudnego - my też do Alinki mieliśmy daleko i wiele innych osób. Żeby tylko wolny weekend był.