Zaoraliśmy i od razu dwa razy glebogryzarka, był kwiecień. wydzieliłam kilka rabatek słownie 4 sztuki, warzywnik i łąkę kwietną, resztę obsiałam trawą.
Z trawy wytępione w ciągu sezonu koszeniem chwasty jednoroczne, bo nie miały szans się wysiać. Osty wycinałam nożem.
Rabaty gęsto obsadziłam czym miałam, czego nie miałam siałam prosto w grunt i nie przerywałam. Potem trzeba było to oplewić, na początku grackowałam puste miejsca, żeby nie zarastały, a potem jak rośliny powschodziły to się rzuciłam o ziemię i paluszkami. W drugim sezonie już było łatwiej bo się byliny rozrosły i dla chwastów mało miejsca zostało
Dwa razy Ci pisze bo pierwsze mi zjadło
Pod późniejsze rabaty trawę zdejmowaliśmy sukcesywnie, a na trocinówkach mam szmatę niestety/stety bo ratuje mnie przed suszą i zarastaniem