Przypomnij proszę, te cisy były kopana czy z doniczki?

Kopane.

Zakrecona napisał(a)

Kopane.

Kurcze, coś jak tak patrze po wątkach to jednak z kopanymi częściej coś się dzieje niż z doniczkowymi. Niestety nie pomogę, bo sama zakupiłam ostatnio pierwsze cisy Hicksii i Repandens ale doniczkowe.

Chyba zrobię później zdjęcia aparatem, bo jednak tel licho wyglądają.

A, jeszcze mi się przypomniało, że stożek jest tak 1,20 cm od donicy i obwódki z kostki.

Zakrecona napisał(a)

Hosta mi się podobają i brunetka, taka cała hostowa jak u Zany np. wymiata. Ale kwiotki tyż lubię

(

Niezmiernie mi miło.
Pochwalę nową kwiatkową rabatkę przy domu, ładnie się zapowiada

Zana napisał(a)

Niezmiernie mi miło.
Pochwalę nową kwiatkową rabatkę przy domu, ładnie się zapowiada

Dziękuję , miała być hosta i brunera, ale na szybko z tel wychodzi jak po pijaku

effka napisał(a)

Kurcze, coś jak tak patrze po wątkach to jednak z kopanymi częściej coś się dzieje niż z doniczkowymi. (...)

Bo te kopane, mają tak najczęściej obrąbane korzenie, że aż strach. Dla wygody kopiącego wykopują, a nie dla dobra rosliny.

Moje cisy (i Anbu, Ursy i kilku innych osób) miały bryły korzeniowe po 60-70kg). Potfffory ledwo do udźwignięcia przez dwie osoby.
A te bryły korzeniowe to była może 1/4-1/3 rzeczywistych korzeni.
Zazwyczaj cis ma tak głęboki i rozległe korzenie jak część zielona.
A wiadomo, po kopaniu część zielona zostaje nietknięta, a korzenie są mocno szczątkowe. I teraz trzeba cisa chronić i wspomóc, aby dał radę nawodnić gałązki.
Siewki i młode cisy w naturze przez kilkanaście lat rosną w cieniu. Stąd te opisy i tym, że cis lubi cień. Ale potem starsze krzaki i drzewa uwielbiają słońce. Jak tylko wytworzą mocny, głęboki system korzeniowy z żywotną mikoryzą.

Moja rada
przy każdym stożku wbić po dwa duże patyki i od południa i zachodu zawiesić np. firanki dla ocieniowania lekkiego przed parzącym słońcem. Może być mata szkółkarska cieniująca jesli jest pod ręką Firanka nie może dotykać rośliny. Pod firanką musi być przewiew!!!
Drugi warunek to raz w tygodniu każdy krzak obficie podlać 3-4 kubłami wody. Pomału trzeba podlewać aby woda wsiąkła, a nie rozlała się na boki.
Podlewamy rzadko, a obficie. Częste a po trochu skutkuje suchą ziemią w głębszych partiach. Nawadnianie absolutnie nie wystarczy!!!!

Przed podlaniem (późnym wieczorem lub wczesnym porankiem) na 15-25min. wcześniej koniecznie trzeba zrosić/zamglić rośliny wodą.
chodzi o to, że w upały roslina chroni się przed parowaniem zamykając aparaciki szparkowe. Póki są zamknięte to "system pompowania" soków jest zminimalizowany. Zamglenie/zroszenie otworzy aparaciki i roslina będzie gotowa do pobrania wody z korzeni.
Woda do zamgławiania nie może być bardzo zimna.

Cisy do lipca przyszłego roku będa się przyjmować. W lipcu, za rok osypać się mogą, ale po tym zaczną intensywnie ożywać.
teraz muszą być chronione.
Jak ciężkie były bryły korzeniowe? Ile osób musiało dźwigać?

Te małe cisy, spokojnie dałam radę sama, po dwa nawet, większe mąż tachał.

To gnojówka z pokrzywy póki co mi się nie przyda?

A co z tym dużym stożkiem w zbliżeniu, OK?

Dzięki Tosia

Siatka cieniująca taka jak u Asi-Margarytki?

Gnojówką trawy podlewaj, szałwie, byliny i kompost

Nie wiem jaka siatka była u Asi...

Stożek duży cierpi na prażenie słoneczne. Trzeba go chronić tak jak inne posadzone.

Coś tam zmontuję, nie wiem, czy dzisiaj zdążę, ale będę działać.